Notowany obecnie na 69. miejscu w rankingu ATP Jeremy Chardy nie jest zadowolony z występów w 2016 roku. Dotarł co prawda do ćwierćfinału imprez w Dosze, Sydney, Delray Beach oraz Umagu, ale nie pozwoliło mu to utrzymać pozycji w Top 30 i pod koniec sezonu musiał grać w challengerach.
Francuz już po zakończeniu US Open pożegnał się ze szwedzkim szkoleniowcem Magnusem Tidemanem. Od paru tygodni trenuje pod okiem Nicolasa Escude i to właśnie jego rodak będzie mu pomagał w nowym sezonie.
Escude wygrał w swojej karierze cztery tytuły w singlu oraz dwa w deblu. W 1998 roku osiągnął półfinał Australian Open, w którym lepszy od niego był Chilijczyk Marcelo Rios. Oprócz tego grał w ćwierćfinale US Open 1999 i Wimbledonu 2001. Na kortach Rolanda Garrosa jego najlepszym wynikiem jest IV runda (2004).
W 2000 roku Escude wspiął się na 17. miejsce w rankingu ATP. Jako trener nie jest debiutantem, bowiem w latach 2013-2015 współpracował z Jo-Wilfriedem Tsongą.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat