Karolina Pliskova: Takiego początku roku jeszcze nie miałam

PAP/EPA / LYNN BO BO
PAP/EPA / LYNN BO BO

Karolina Pliskova przegrała z Mirjaną Lucić-Baroni 4:6, 6:3, 4:6 i w ćwierćfinale odpadła z wielkoszlemowego Australian Open 2017. Po meczu Czeszka przyznała, że Chorwatka była w środę po prostu lepszą tenisistką.

- Na tak szybkich kortach powinnam być bardziej agresywna, ale to ona popisywała się kończącymi uderzeniami, mimo iż byliśmy na to przygotowani - powiedziała Karolina Pliskova. - Nie może być tak, że w pierwszym secie prowadzę z przewagą breaka, po czym dwukrotnie daję się przełamać - zauważyła.

Czeszka przegrała w trzech setach z Mirjaną Lucić-Baroni i nie awansowała do półfinału Australian Open 2017. Najbardziej żaliła się na słaby serwis. - Byłam pod sporą presją, kiedy nie trafiałam pierwszym podaniem. Mogłam oczywiście zagrać lepiej, ale to nie zależało tylko ode mnie. Ona była agresywniejsza i zasłużenie wygrała.

Mimo porażki Pliskova ma powody do zadowolenia. W poniedziałek awansuje na najwyższą w karierze trzecią pozycję w rankingu WTA. - Dużym pozytywem jest ćwierćfinał Australian Open. Po finale US Open nie jest mi łatwo grać w Wielkim Szlemie, ponieważ teraz w wielu meczach jestem faworytką. Z tytułu w Brisbane również jestem zadowolona. Takiego początku roku jeszcze nie miałam.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców

Komentarze (0)