WTA Charleston: Magda Linette znów pokonała Julię Putincewą w niezwykłych okolicznościach!

PAP/EPA / PAUL BUCK
PAP/EPA / PAUL BUCK

Magda Linette pokonała 4:6, 6:2, 6:4 Kazaszkę Julię Putincewą i awansowała do II rundy turnieju WTA Premier w Charleston.

W ubiegłym roku w Tokio Magda Linette pokonała Julię Putincewą w Tokio po obronie dwóch piłek meczowych. Tym razem w Charleston Polka wróciła z 0:4 w III secie i wygrała z Kazaszką 4:6, 6:2, 6:4. Dla poznanianki to pierwszy występ w rozgrywanej na zielonej mączce imprezie. Putincewa nie obroni punktów za ubiegłoroczny ćwierćfinał.

W gemie otwarcia I seta Linette popisała się skrótem, krosem bekhendowym oraz świetnym slajsem i uzyskała przełamanie. Kończącym forhendem Putincewa natychmiast odrobiła stratę. Przy 2:2 Polka zagrała kończący return, a za pomocą dropszota po raz drugi odebrała rywalce podanie. Jednak znowu nie udało się jej podwyższyć prowadzenia, a do tego całkowicie straciła kontrolę nad swoją grą. Wyrzucony bekhend kosztował ją stratę serwisu w szóstym gemie, a w 10. zepsuła woleja i set dobiegł końca.

Po błędzie forhendowym rywalki Linette uzyskała przełamanie na 2:1 w II secie. Tym razem udało się jej podwyższyć prowadzenie dzięki utrzymaniu podania do zera. Poznanianka poszła za ciosem i wyszła na 4:1. Putincewa z 0-40 doprowadziła do równowagi, ale nic jej to nie dało, bo straciła dwa kolejne punkty. Wynik seta na 6:2 Polka ustaliła zaskakując Kazaszkę skrótem.

W drugim gemie III seta Linette obroniła pierwszego break pointa forhendem po linii, a drugiego wygrywającym serwisem. Polka jednak nie uchroniła się przed przełamaniem, bo popełniła błąd przy siatce. Coraz więcej psująca poznanianka ponownie oddała podanie i przegrywała 0:4. Część strat odrobiła popisując się głębokim returnem i świetnym stop wolejem. To był początek metamorfozy Linette, która kombinacją dwóch forhendów zaliczyła przełamanie do zera w siódmym gemie. W tym momencie Kazaszka poprosiła o interwencję medyczną. Świetna akcja zwieńczona smeczem pozwoliła Polce z 0:4 wyjść na 5:4. Mecz dobiegł końca, gdy Putincewa w 10. gemie wyrzuciła return.

Tenisistki zafundowały kibicom dreszczowiec. Stroną sprytniejszą, więcej kombinującą (dropszoty czy slajsy) była Linette, która przegrywając 0:4 w III secie postawiła wszystko na jedną kartę. Polka maksymalnie przyspieszyła grę i zaczęła częściej chodzić do siatki. To zaskoczyło Putincewą, która kompletnie pogubiła się i coraz mocniej irytowała się na korcie.

W trwającym dwie godziny i 25 minut meczu Linette pięć razy oddała podanie, a sama wykorzystała siedem z 12 break pointów. Poznanianka zdobyła o 16 punktów więcej (91-75) i podwyższyła na 3-0 bilans wszystkich meczów z Putincewą. Kazaszka to ćwierćfinalistka Rolanda Garrosa 2016.

Kolejną rywalką Linette będzie Ons Jabeur. Tenisistki te spotkają się po raz drugi. Cztery lata temu w Baku Polka przegrywała 3:6, 1:4, gdy Tunezyjka skreczowała z powodu kontuzji kostki.

Volvo Car Open, Charleston (USA)
WTA Premier, kort ziemny, pula nagród 776 tys. dolarów
wtorek, 4 kwietnia

I runda gry pojedynczej:

Magda Linette (Polska) - Julia Putincewa (Kazachstan, 12) 4:6, 6:2, 6:4

ZOBACZ WIDEO SSC Napoli trafiło, ale nie zatopiło Juventusu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (28)
avatar
ExpertOfTennis
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poda ktoś streama? Na mozilli tez nie dziala mi batmanstream. Jeszcze do tego tvp sport zamiast Polke pokazywac, to leci mecz Kasatkina - Puig.. 
grolo
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Kazaszkę" ? Mógłbyś, redaktorze, pisać zgodnie z prawdą - "Rosjankę reprezentującą Kazachstan". Nie wszyscy kibice wiedzą, że obywatelstwo Kazachstanu ma wiele wspólnego z chodzeniem - jest Czytaj całość
endriu122
4.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo fajnie,brawo Magda. 
DirFanni
4.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No, Fanny jest młodziutka i dopiero wyłazi z tenisowej skorupki :) ale buzię ma figlarną i słodką. Trochę się jeszcze szarpie i złości jak jej nie wychodzi ale jak widać daje radę już nawet w g Czytaj całość
DirFanni
4.04.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
0:4 w trzecim decydującym secie po wygraniu II seta 6:2 ! Dobrze że ja tego nie oglądałem ! Nie dałbym rady takiej huśtawce nastrojów. W Charleston zostały 4 zawodniczki którym można kibicować: Czytaj całość