WTA Monterrey: Kerber nie zdobyła pierwszego tytułu w sezonie. Pawluczenkowa pisze historię

PAP/EPA / MIGUEL SIERRA
PAP/EPA / MIGUEL SIERRA

Anastazja Pawluczenkowa pokonała Andżelikę Kerber 6:4, 2:6, 6:1 i po raz czwarty w karierze wygrała turniej WTA International na kortach twardych w Monterrey.

Anastazja Pawluczenkowa w niedzielę jeszcze bardziej wyśrubowała należący do niej rekord tytułów zdobytych w turnieju WTA International w Monterrey. Rosjanka po raz czwarty okazała się najlepsza w mieście położonym w północno-wschodnim Meksyku, a w sumie odniosła dziewiąte zwycięstwo w głównym cyklu. 16. tenisistka świata pokonała Andżelikę Kerber 6:4, 2:6, 6:1. Warto dodać, że obecna liderka rankingu po raz ostatni trzymała w rękach puchar we wrześniu ubiegłego roku. Porażki poniosła więc we wszystkich 12 ostatnich turniejach (w dziewięciu była najwyżej rozstawiona).

W pierwszym secie niedzielnego spotkania to Kerber miała więcej okazji, aby przełamać rywalkę, jednak Pawluczenkowa za każdym razem wychodziła z tych opresji obronną ręką, w dużej mierze dzięki serwisowi. Rosjanka w sumie obroniła cztery break pointy, jednego w trzecim i trzy w piątym gemie. Trzykrotna zwyciężczyni tego turnieju musiała długo czekać na swoją pierwszą szansę, ale w końcu nadszedł jej moment. Przy stanie 5:4 dla 16. tenisistki świata na korcie pojawił się jej brat, Aleks, który wspólnie z ojcem trenuje Anastazję.

Po powrocie na kort Pawluczenkowa wypracowała sobie trzy setbole. Rosjanka wykorzystała ostatnią z okazji, zagrywając niezwykle ciasny kros. W pierwszym secie rozstawiona z drugim numerem tenisistka popisała się 17 winnerami i zanotowała 10 błędów.

Początek drugiej partii ani trochę nie przypominał tego w pierwszej, ponieważ tym razem kibice zgromadzeni na obiekcie centralnym szybciej doczekali się przełamania. Kerber wygrała trzeciego, liczącego 20 punktów gema przy podaniu Pawluczenkowej. Liderka rankingu zaczęła przechylać szalę zwycięstwa na swoją stronę, obejmując prowadzenie 3:1 i 30-15. Będącą w gazie Niemkę na chwilę zastopowały dwa wydarzenia - najpierw decyzja sędziego, który według Niemki powinien wywołać aut, a nie zaliczyć asa jej rywalce (w Monterrey nie można sprawdzić śladu), a chwilę później przerwa medyczna Rosjanki (lekarka zakleiła jej kciuk plastrem). Po powrocie na kort mogło być 3:3, ale finalistka tego turnieju z 2013 roku wyszarpała gema przy swoim podaniu, a w niedługim czasie całego seta 6:2.

Poirytowana Pawluczenkowa cisnęła rakietą o kort. Uwolnienie negatywnych emocji najwyraźniej wpłynęło na nią pozytywnie, bowiem po niespełna 20 minutach trwania trzeciego seta objęła prowadzenie 5:0. Po godzinie i 55 minutach Rosjanka wygrała 6:4, 2:6, 6:1, wykorzystując drugiego meczbola - przy pierwszym popełniła podwójny błąd. Kerber wciąż pozostaje jedyną Niemką w historii turnieju, która awansowała do finału gry pojedynczej. Dokonała tego dwukrotnie (2013, 2017).

Abierto Monterrey Afirme, Monterrey (Meksyk)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
niedziela, 9 kwietnia

finał gry pojedynczej:

Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 2) - Andżelika Kerber (Niemcy, 1) 6:4, 2:6, 6:1

ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"

Komentarze (24)
krótka piłka
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A zapowiadał się zacięty i wyrównany mecz. Niestety tylko pierwszy set spełniał oczekiwania i tym bardziej szkoda tych błędów przy 4:5. Angie zbyt często traciła koncentrację, wyglądała na przy Czytaj całość
avatar
stanzuk
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pawluissima ! 
DirFanni
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj, Andzia Andzia... 
avatar
LW
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Radwańska zaraz kończy karierę, Cibulkova powinna już dawno mieć na koncie szlema a nadal nie ma... Jest pewna nadzieja w młodych zawodnikach takich jak Kasatkina, Vekic czy Belis a reszta....[ Czytaj całość
avatar
LW
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Kerber. Brakuje tenisa Niemki z poprzedniego sezonu. Wta jest jeszcze bardziej bezbarwne niż zazwyczaj. Brak mistrzyń wielkiego formatu (nie żeby Kerber taką była ale jest to tenisistka Czytaj całość