WTA Bogota: Francesca Schiavone dała jeszcze jeden koncert, ósmy tytuł Włoszki

PAP/EPA / Leonardo Munoz
PAP/EPA / Leonardo Munoz

Włoszka Francesca Schiavone pokonała 6:4, 7:5 Hiszpankę Larę Arruabarrenę i została mistrzynią turnieju WTA International w Bogocie.

36-letnia Francesca Schiavone (WTA 168) po tym sezonie zakończy karierę, ale nie przestaje zadziwiać. Włoszka wygrała 6:4, 7:5 z Larą Arruabarreną (WTA 65) i wywalczyła tytuł w Bogocie. W poniedziałek mistrzyni Rolanda Garrosa 2010 awansuje na 104. miejsce w rankingu. W II secie finału Schiavone wróciła z 3:5 i obroniła cztery piłki setowe.

W drugim gemie meczu Arruabarrena oddała podanie robiąc dwa podwójne błędy. Po utrzymaniu serwisu do zera Schiavone prowadziła 3:0. Hiszpanka mogła zbliżyć się na 2:3, ale Włoszka od 15-40 zdobyła cztery punkty, ostatni dropszotem. Kolejne cztery szanse na przełamanie tenisistka z Barcelony miała w siódmym gemie. Przy pierwszej wyrzuciła forhend, a przy drugiej, trzeciej i czwartej Schiavone popisała się pięknymi zagraniami (dwie akcje przy siatce i odwrotny kros forhendowy). W dziewiątym gemie Włoszka oddała podanie wyrzucając bekhend, a w 10. zmarnowała dwie piłki setowe, ale kończący return dał jej trzecią. Set dobiegł końca, gdy lob Arruabarreny wylądował poza kortem.

W gemie otwarcia II partii Schiavone od 15-40 zdobyła cztery punkty, ale w trzecim Arruabarrena uzyskała przełamanie głębokim forhendem wymuszającym błąd. Hiszpanka miała okazję na 5:2, ale Włoszka obroniła się bekhendem po linii. W dziewiątym gemie mistrzyni Rolanda Garrosa 2010 odparła trzy piłki setowe, a w 10. jeszcze jedną efektowną kombinacją głębokiego returnu i forhendu. Schiavone poszła za ciosem i genialnym slajsem uzyskała dwie piłki mistrzowskie przy 6:4, 6:5. Wykorzystała już pierwszą odwrotnym krosem forhendowym.

W trwającym godzinę i 40 minut meczu Schiavone obroniła 12 z 14 break pointów, a sama wykorzystała cztery z sześciu szans na przełamanie. Włoszka długimi momentami prezentowała swój najlepszy tenis. Świetnie funkcjonował jej jednoręczny bekhend oraz slajs. Do tego dołożyła koncertową grę przy siatce, a w kluczowych momentach I i II seta różnicę zrobiła skutecznym returnem. Naliczono jej 28 kończących uderzeń i 21 niewymuszonych błędów. Arruabarrena miała 16 piłek wygranych bezpośrednio i 17 pomyłek.

Schiavone zdobyła ósmy singlowy tytuł w głównym cyklu, pierwszy od lutego 2016 roku, gdy triumfowała w Rio de Janeiro. Dla Arruabarreny był to drugi finał w Bogocie. W 2012 roku pokonała Aleksandrę Panową. W ubiegłym sezonie Hiszpanka zdobyła drugie trofeum po zwycięstwie nad Moniką Niculescu.

Claro Open Colsanitas, Bogota (Kolumbia)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 15 kwietnia

finał gry pojedynczej:

Francesca Schiavone (Włochy, WC) - Lara Arruabarrena (Hiszpania, 4) 6:4, 7:5

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"

Komentarze (6)
avatar
marbe-fa
16.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wspaniale :)
może jednak zagra w Wiecznym Mieście... 
grolo
16.04.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo Franka ! Pokazałaś tym dupkom z Rzymu, że jesteś mistrzynią! 
avatar
Bardzo Zły Realista
16.04.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Super! Pewnie w związku z tym, usłyszymy jeszcze o sprawie dzikiej karty do Rzymu ;) 
avatar
SrixonIsia
16.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż ,..zajebiście. 
avatar
Pottermaniack
16.04.2017
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Forza Francesca! ;D