WTA Challenger Zhengzhou: Shuai Peng w ćwierćfinale, problemy Qiang Wang

PAP/EPA / LARRY W. SMITH
PAP/EPA / LARRY W. SMITH

Chinka Shuai Peng pokonała 6:1, 6:4 Japonkę Riko Sawayanagi i awansowała do ćwierćfinału challengera WTA rozgrywanego na kortach twardych w Zhengzhou.

Shuai Peng (WTA 40) to największa gwiazda pierwszego w tym roku challengera WTA. Trzy lata temu Chinka doszła do półfinału US Open w singlu. Jest również deblową mistrzynią Wimbledonu 2013 i Rolanda Garrosa 2014. W sezonie 2015 zmagała się z poważną kontuzją pleców. W marcu 2016 roku była 14. rakieta globu spadła w rankingu na 664. miejsce. W kolejnych miesiącach grała coraz lepiej i odbudowywała swoją pozycję. Zdobyła tytuł w Tiencinie i wróciła do Top 100. W obecnym sezonie zaliczyła finał w Tajpej, osiągnęła III rundę w Dubaju i Miami oraz 1/8 finału w Indian Wells. Dzięki temu ponownie weszła do czołowej "50".

W Zhengzhou Peng łatwo odprawiła dwie Japonki. Oddała dwa gemy Shuko Aoyamie, a następnie pokonała 6:1, 6:4 Riko Sawayanagi (WTA 207). Chinka prowadziła 6:1, 3:1, ale straciła trzy gemy z rzędu. Szybko jednak odzyskała kontrolę nad wydarzeniami na korcie i po 77 minutach awansowała do ćwierćfinału. Kolejną rywalką Peng będzie inna Japonka Shiho Akita lub Kazaszka Zarina Dijas.

Problemy miała rozstawiona z numerem drugim Qiang Wang (WTA 68), która wygrała 4:6, 7:5, 6:2 z Valentini Grammatikopoulou (WTA 196). Chinka od 4:6, 4:5 zdobyła dziewięć z 11 kolejnych gemów. Obie tenisistki miały po 10 break pointów - zawodniczka z Tiencinu wykorzystała sześć, a Greczynka cztery.

W ćwierćfinale Wang zmierzy się z Fangzhou Liu (WTA 138), która obroniła sześć z siedmiu break pointów i pokonała 6:1, 6:4 Zhaoxuan Yang (WTA 494). Nao Hibino (WTA 79) zamieniła na przełamanie cztery z sześciu szans i wygrała 6:3, 6:2 z Eri Hozumi (WTA 215).

Biyuan Cup Zhengzhou Women’s Tennis Open, Zhengzhou (Chiny)
WTA 125K series, kort twardy, pula nagród 115 tys. dolarów
środa, 19 kwietnia

II runda gry pojedynczej:

Shuai Peng (Chiny, 1/WC) - Riko Sawayanagi (Japonia) 6:1, 6:4
Qiang Wang (Chiny, 2) - Valentini Grammatikopoulou (Grecja) 4:6, 7:5, 6:2
Nao Hibino (Japonia, 4) - Eri Hozumi (Japonia) 6:3, 6:2
Fangzhou Liu (Chiny, 8) - Zhaoxuan Yang (Chiny, WC) 6:1, 6:4

ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani

Komentarze (4)
avatar
Włókniarz
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kazdy tur damski jest dla mnie ciekawszy od meskiego,naturalnie juz omijam wyniki niebieskich ludzikow na flashscore na rzecz czerwonych
dodatkowo graja tu F.Liu,Q.Wang i Y.Duan za ktore trzyma
Czytaj całość
grolo
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Czy kogoś to w ogóle obchodzi???
To nieciekawy chiński challenger, nieciekawie obsadzony, nieciekawe Azjatki kiszą się we własnym gronie, okraszonym przez australijską Rosjankę i przypadkową G
Czytaj całość