"Kocham hamburgery i pączki". Dziwne zachowanie Janowicza w Stuttgarcie

Newspix / Piotr Figura / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
Newspix / Piotr Figura / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz

Jerzy Janowicz pokonał Andrieja Kuzniecowa 6:4, 3:6, 6:3 i awansował do II rundy turnieju ATP World Tour 250 na kortach trawiastych w Stuttgarcie. Jego dziwne zachowanie w trakcie meczu wzbudziło jednak wiele kontrowersji.

Z relacji szwajcarskiego dziennikarza Simona Haeringa wynika, że Janowicz w drugim secie wykrzykiwał dziwne rzeczy, m.in. "kocham hamburgery", "kocham pączki" czy "kocham margheritę".

Sędzia chciał go uspokoić, dlatego odebrał mu za karę jeden punkt. To jeszcze bardziej rozjuszyło nerwowego Polaka.

- Nie masz żadnego dowodu na to, co powiedziałem. Kocham hamburgery. Nie mogę tego mówić do siebie? - krzyczał w kierunku arbitra głównego.

To nie koniec, bo kiedy obronił break pointa, miał pytać sędziego po niemiecku o wodę. Potem z jego ust padło również hasło "Angela Merkel".

Jednym słowem: szaleństwo!

Rywalem Janowicza w II rundzie turnieju ATP World Tour 250 w Stuttgarcie będzie rozstawiony z numerem drugim Grigor Dimitrow. Obaj tenisiści spotkali się ze sobą po raz ostatni podczas lutowego turnieju w Sofii. Wówczas Bułgar pokonał Polaka 4:6, 6:3, 7:5.

AKTUALIZACJA

Po zwycięskim meczu Janowicz wyjaśnił powody swojego zachowania na korcie. Z relacji naszego tenisisty wynika, że od początku zawodów jedna z fanek próbowała wyprowadzić go z równowagi.

Kobieta miała głośno krzyczeć po każdej akcji, nawet po przegranych piłkach w wykonaniu Polaka. "Jerzyk" prosił sędziego o reakcję, ale bezskutecznie. To właśnie miało być powodem jego poirytowania i pokrzykiwania w trakcie spotkania. Jak zapewnił, nie padło z jego ust "Angela Merkel", co sugerował szwajcarski dziennikarz.

- Dziękuję polskim kibicom za mega wsparcie i pomoc w uspokojeniu mega wrednej kobiety z wagi ultra heavy - napisał "Jerzyk" na Instagramie.

ZOBACZ WIDEO Inter Cars RSMP: Nivette zwycięża w 14. Rajdzie Gdańsk Baltic Cup

Źródło artykułu: