Petra Kvitova zdobyła tytuł w swoim drugim starcie w tym sezonie. Czeszka po raz pierwszy w karierze wygrała turniej WTA Premier na kortach trawiastych w Birmingham. Leworęczna tenisistka po raz ostatni zwyciężyła w zawodach organizowanych na swojej ulubionej nawierzchni w 2014 roku.
- Jestem naprawdę szczęśliwa - powiedziała Kvitova. - Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw w swoim drugim turnieju po przerwie. Przypomina mi to nieco bajkę. Może to zabrzmi dziwnie, ale dobrze, że przegrałam pierwszego seta, ponieważ musiałam walczyć w drugim i trzecim. Dodało mi to wiele pewności siebie. Nadal potrafię walczyć mimo straty pierwszej partii. Wiem, że cały czas mogę wygrywać długie spotkania. Jest to niezwykle ważne.
Kvitova straciła pierwszą część sezonu z powodu bandyckiego napadu, którego padła ofiarą 20 grudnia 2016 roku w swoim mieszkaniu w Prościejowie. Czeszka została ugodzona nożem w rękę przez napastnika i musiała podjąć się operacji. Rana była poważna, a uszkodzeniom uległy ścięgna i nerwy lewej ręki.
- Przeszłam przez bardzo trudny okres w życiu. Nie chodzi o tenis, ale o zdrowie, sprawne ruszanie palcami. Dostałam bonus - odzyskałam zdrowie i mogę grać w tenisa.
ZOBACZ WIDEO Rajd Polski: Czas poczuć prędkość (WIDEO)
- Byłam zdenerwowana, ale nie przypominało to stresu, który doświadczałam wcześniej. Osiągnęłam swój pierwszy finał od długiego czasu i miałam kłopoty, aby sobie z tym poradzić. Miło się wygrywa, gdy gra się dobrze, ale zwykle najlepiej smakują zwycięstwa, które notuje się mimo słabszej postawy. Cieszę się, że mimo problemów wygrałam.
Ashleigh Barty, finalistka turnieju w Birmingham w grze pojedynczej oraz zwyciężczyni w grze podwójnej, w samych ciepłych słowach wypowiedziała się o Kvitovej. Przypomnijmy, że Australijka również miała przerwę od tenisa, ale z zupełnie innego powodu. Sezon 2015-2016 spędziła w kobiecej lidze krykieta Big Bash League, grając dla drużyny Brisbane Heat
- Wspaniale, że Petra znów może rywalizować - powiedziała Barty. - Jest wielką inspiracją i mistrzynią. Teraz doceniamy to nawet bardziej, gdy gra regularnie. Mam nadzieję, że zdrowie będzie jej dopisywać i nie spotka jej już nic złego. Oby ten sezon przyniósł jej jeszcze więcej radości.