Karolina Pliskova pokonała Magdę Linette 6:2, 6:1 po godzinie i 18 minutach spędzonych na korcie. Czeszka przyznała na konferencji prasowe, że spodziewałam się nieco trudniejszej inauguracji wielkoszlemowego US Open 2017.
- Cieszę się, że awansowałam do kolejnej rundy - powiedziała Pliskova. - Spodziewałam się trudniejszej przeprawy. Przed pierwszym meczem odczuwałam lekkie nerwy. To całkiem normalne, zwłaszcza że gram w turnieju wielkoszlemowym i bronię punktów za ubiegłoroczny finał. Pojedynek nie był zbyt trudny, a ja poradziłam sobie dobrze. Mogłam lepiej się zaprezentować i serwować, ale ogólnie byłam solidna.
Przy stanie 6:2 i 3:1 na korzyść Czeszki obie tenisistki rozegrały najdłuższego gema w spotkaniu (18 punktów). Wówczas Polka nie wykorzystała sześciu break pointów, w tym trzech z rzędu przy wyniku 0-40. Chwilę później liderka rankingu przełamała naszą reprezentantkę i w mgnieniu oka awansowała do II rundy.
- W tym pojedynku był jeden bardzo długi, ponad 10-minutowy gem. W takich momentach trzeba dać z siebie maksimum, ponieważ kolejny może już być dużo łatwiejszy. Gdy taka sytuacja zdarza się przy moim serwisie, staram się posłać jak najlepsze podanie, a potem przejść do ataku. Zawsze mam ten sam plan.
ZOBACZ WIDEO: Rajd Barum: Równa i szybka jazda Habaja
Najwyżej rozstawiona tenisistka w turnieju śledziła pojedynek pomiędzy Marią Szarapową a Simoną Halep, który odbył się w sesji wieczornej na korcie centralnym.
- Oglądałam to spotkanie. Część w trakcie posiłku, a resztę w hotelu. Według mnie obie zagrały naprawdę dobrze. Simona miała pecha w losowaniu. Myślę, że to jeden z najlepszych meczów na kortach twardych w ostatnich kilku tygodniach. Sprawność Marii mnie zaskoczyła. Spodziewałam się lekkiej zapaści w trzecim secie, a ona prezentowała się jeszcze lepiej. Wina nie leży po stronie Simony. Maria po prostu zagrała świetnie - dodała Pliskova, która spotka się w II rundzie z lepszą z pary Veronica Cepede Royg - Nicole Gibbs.