Otwarte mistrzostwa USA stały się teraz zamknięte, przynajmniej jeśli chodzi o singla pań, bowiem nieczęsto zdarza się, aby do 1/2 finału turnieju Wielkiego Szlema docierały wyłącznie Amerykanki. W Erze Open taka sytuacja miała wcześniej miejsce pięciokrotnie, po raz ostatni podczas Wimbledonu 1985. Wówczas po tytuł sięgnęła Martina Navratilova.
Amerykańskie półfinały w Wielkim Szlemie (Era Open):
Rok | Turniej | Półfinalistki | Mistrzyni |
---|---|---|---|
1979 | US Open | Tracy Austin, Chris Evert, Billie Jean King, Martina Navratilova | Tracy Austin |
1981 | US Open | Tracy Austin, Chris Evert, Martina Navratilova, Barbara Potter | Tracy Austin |
1982 | Australian Open | Chris Evert, Andrea Jaeger, Martina Navratilova, Pam Shriver | Chris Evert |
1983 | Australian Open | Zina Garrison, Kathy Jordan, Martina Navratilova, Pam Shriver | Martina Navratilova |
1985 | Wimbledon | Chris Evert, Zina Garrison, Martina Navratilova, Kathy Rinaldi | Martina Navratilova |
Spośród tegorocznych półfinalistek największe doświadczenie ma Venus Williams, która po tytuł w Nowym Jorku sięgnęła w 2000 i 2001 roku. Tenisistka z Palm Beach Gardens celuje w trzeci wielkoszlemowy finał w obecnym sezonie (po Australian Open i Wimbledonie) i chce po dziewięciu latach w końcu wygrać turniej tej rangi.
Co łączy pozostałe Amerykanki? Wszystkie były już w półfinale turnieju wielkoszlemowego (Australian Open), ale po raz pierwszy dotarły do tej fazy na Flushing Meadows. Sloane Stephens to półfinalistka zawodów w Melbourne z sezonu 2013, Madison Keys z sezonu 2015, zaś Coco Vandeweghe była w 1/2 finału międzynarodowych mistrzostw Australii w tym roku. Cała trójka nie doświadczyła jeszcze uczucia gry w wielkim finale.
Jako pierwsze, o godz. 1:00 w nocy z czwartku na piątek naszego czasu, na Arthur Ashe Stadium wyjdą Venus Williams i Sloane Stephens. Druga z Amerykanek jest zaledwie siódmą tenisistką spoza Top 50 (od czasu wprowadzenia rankingu WTA w 1975 roku), która dotarła do półfinału US Open. Dotychczas tylko raz zdarzyło się, aby nowojorskie zawody wygrała taka singlistka. W sezonie 2009 uczyniła to Belgijka Kim Clijsters, która wówczas w ogóle nie była notowana w światowej klasyfikacji.
Za starszą z sióstr Williams będzie w czwartek przemawiać ogromne doświadczenie. Z kolei za Stephens większa świeżość i chęć nadrobienia straconego przez problemy zdrowotne czasu. Do tego Sloane pokonała Venus w ich jedynym rozegranym dotychczas pojedynku - w I rundzie Rolanda Garrosa 2015. Jeśli uda się jej powtórzyć paryski wynik w Nowym Jorku, to będzie o krok od powrotu do Top 20. Ale i Williams ma o co grać, jeśli chodzi o kwestie rankingowe. W poniedziałek na pewno wróci do najlepszej "5". W przypadku triumfu w US Open 2017 zostanie wiceliderką oraz numerem jeden singlistek sezonu.
Po zakończeniu pojedynku Williams ze Stephens na kort Arthur Ashe Stadium wyjdą Keys i Vandeweghe. Jedna z nich zadebiutuje w wielkoszlemowym finale. Faworytką zdaje się być Keys, która wygrała oba tegoroczne spotkania z Vandeweghe na amerykańskich kortach twardych. Na początku sierpnia Madison pokonała Coco w finale turnieju WTA Premier na obiektach Uniwersytetu Stanforda, a parę tygodni później powtórzyła tamten wynik w I rundzie imprezy WTA Premier 5 w Cincinnati.
Na pozostałych kortach zostaną rozegrane mecze turnieju debla i juniorów. Polskim akcentem będzie występ Mai Chwalińskiej i Anny Hertel. Nasze juniorki powalczą na korcie 6 o miejsce w ćwierćfinale gry podwójnej, a ich przeciwniczkami będą Kolumbijka Sofia Munera Sanchez i Sada Nahimana z Burundi.
Plan gier 11. dnia wielkoszlemowego US Open 2017:
Arthur Ashe Stadium:
od godz. 1:00 czasu polskiego
Venus Williams (USA, 9) - Sloane Stephens (USA)
Coco Vandeweghe (USA, 20) - Madison Keys (USA, 15)
Kort 6:
czwarty mecz od godz. 18:00 czasu polskiego
Maja Chwalińska (Polska) / Anna Hertel (Polska) - Sofia Munera Sanchez (Kolumbia) / Sada Nahimana (Burundi)
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol piłkarza AS Monaco