Pobicie rekordu Rogera Federera nie jest motywacją dla Rafaela Nadala

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Rafael Nadal, mistrz US Open 2017
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Rafael Nadal, mistrz US Open 2017

16 tytułów wielkoszlemowych daje Rafaelowi Nadalowi drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Więcej, 19, ma jedynie Roger Federer. Hiszpan jednak zapewnił, że nie myśli o dogonieniu Szwajcara w liczbie triumfów w Wielkim Szlemie.

Ostatni z 16. tytułów wielkoszlemowych Rafael Nadal zdobył w niedzielę, w finale US Open 2017 pokonując 6:3, 6:3, 6:4 Kevina Andersona. Tym samym w sezonie 2017 wywalczył dwa mistrzostwa w Wielkim Szlemie (w czerwcu wygrał Rolanda Garrosa), podobnie jak Roger Federer, który wygrał Australian Open i Wimbledon.

- Jestem szczęśliwy, że wciąż mogę rywalizować o największe tytuły. Roger i ja mamy świetny rok i jesteśmy najlepszymi tenisistami tego sezonu - powiedział Hiszpan w rozmowie z dziennikiem "Marca".

Po triumfie Rafy w Nowym Jorku jego trener i wujek Toni powiedział, że kolejnym celem dla tenisisty z Majorki będzie wyrównanie rekordu Federera w liczbie wygranych turniejów wielkoszlemowych. Sam zainteresowany jednak temu zaprzeczył.

- Robię swoje i nie potrzebuje żadnej dodatkowej zachęty. Do gry motywują mnie własne sukcesy, a nie innych. Nie zwracam uwagi na to, czy Federer wygra jeszcze dwa, 12 czy 24 turnieje - mówił 31-letni Nadal.

- Cieszę się, że mogę robić to, co robię. Koncentruję się na sobie. Zawsze możesz być sfrustrowany, kiedy patrzysz na innych. Bo zawsze może znaleźć się ktoś, kto ma więcej pieniędzy, domów czy sukcesów. Wygrałem w tym roku dwa turnieje wielkoszlemowe, Federer dwa inne, i jestem z tego powodu szczęśliwy - dodał.

ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: Po meczu we Wrocławiu coś we mnie pękło. Potrzebny był wstrząs

Komentarze (1)
don paddington
14.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Każdy wie, że wygrane Federiny są tyle warte, co wygrane Lance'a Armstronga TDF, czyli zero.