Pierwszy, ale ważny punkt, bo Biało-Czerwoni pozostają jeszcze w grze o utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej. Zwycięzca spotkania w Bratysławie pozostanie w tym gronie, natomiast przegrany spadnie na trzeci poziom rozgrywek - do Grupy II Strefy Euroafrykańskiej. Po trzech grach Słowacja prowadzi 2:1 i do realizacji celu potrzebuje już tylko punktu.
Złożona z triumfatora Wimbledonu i mistrza Polski para Łukasz Kubot i Mateusz Kowalczyk potrzebowała trochę czasu na zgranie. W partii otwarcia to ten drugi był wiodącą postacią, lecz nie przełożyło się to na wynik seta. Kubot stracił serwis już w trzecim gemie, ale nasi debliści błyskawicznie wyrównali na po 3. W tie breaku lepiej zagrali jednak Słowacy, którzy szybko wyszli na 5-1 i nie oddali prowadzenia.
Od początku drugiej partii zarysowała się przewaga Polaków. Podział obowiązków był widoczny - Kubot zatroszczył się o znakomite returny, zaś Kowalczyk bardzo dobrze spisywał się przy siatce. 30-latek z Chrzanowa nie wyglądał na tenisistę, który rozgrywa pierwszy w karierze mecz w Pucharze Davisa. Rywale przełamali jego serwis tylko raz, ale pozostało to bez konsekwencji.
Polakom nie przeszkodziło nawet zamknięcie dachu, co organizatorzy uczynili po rozegraniu ósmego gema drugiej odsłony. Po wznowieniu podanie stracił Martin, a na tablicy wyników było po 1 w setach. Na inaugurację kolejnej części spotkania przełamany został Kowalczyk, lecz szybko wszystko wróciło do normy. Nasi debliści upodobali sobie serwis Martina, który nie utrzymał podania w czwartym i ósmym gemie.
ZOBACZ WIDEO Niezwykła przygoda Aleksandra Doby. Stracił łączność ze światem, ratował go grecki statek
W czwartym secie polscy tenisiści przełamali najpierw serwis Zelenaya (piąty gem), a następnie Martina (siódmy gem). Po dwóch godzinach i 41 minutach wygrali zasłużenie 6:7(3), 6:3, 6:3, 6:2. Po zakończeniu spotkania najbardziej cieszył się Kowalczyk, który głośnymi okrzykami wywołał wielką radość na twarzach członków drużyny narodowej. Był to dla niego udany i bardzo emocjonalny debiut w Pucharze Davisa.
Debel zrobił swoje, ale trzeba jeszcze wygrać niedzielne gry singlowe. To będzie trudne zadanie, bowiem w piątek Kamil Majchrzak i Hubert Hurkacz doznali czterosetowych porażek. Jako pierwszy, o godz. 15:00, na kort wyjdzie piotrkowianin, który zmierzy się z liderem Słowaków, Norbertem Gombosem. Jeśli Majchrzak zwycięży, to w decydującej grze wystąpią Hurkacz i Martin. Kapitanowie Radosław Szymanik i Miloslav Mecir mają prawo do dokonania zmian w nominacjach.
Słowacja - Polska 2:1, Aegon Arena NTC, Bratysława (Słowacja)
Baraż o utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej, kort ziemny
piątek-niedziela, 15-17 września
Gra 1.: Norbert Gombos - Hubert Hurkacz 6:2, 6:2, 3:6, 6:4
Gra 2.: Andrej Martin - Kamil Majchrzak 7:5, 4:6, 6:3, 6:3
Gra 3.: Andrej Martin / Igor Zelenay - Mateusz Kowalczyk / Łukasz Kubot 7:6(3), 3:6, 3:6, 2:6
Gra 4.: Norbert Gombos - Kamil Majchrzak, niedziela godz. 15:00
Gra 5.: Andrej Martin - Hubert Hurkacz, niedziela
Fajnie, że Kowalczyk zagrał. Należało mu się, za tyle lat grania w challengerach itp... Generalnie za karierę. ;)
I w sumie, dobry mecz zagrał. Ale w sumie to pe Czytaj całość