Michał Przysiężny (ATP 403) stara się powrócić do dawnej formy po operacji tzw. pięty Haglunda. W Traralgon cut off (ranking ostatniego gracza z pewnym miejscem w turnieju) był bardzo wysoki i do głównej drabinki dostał się nawet notowany na 579. miejscu Wishaya Trongcharoenchaikul z Tajlandii. Dla tenisisty z Wrocławia było to korzystne rozwiązanie, ponieważ nie musiał korzystać z "zamrożonego" rankingu.
We wtorek przeciwnikiem Przysiężnego był faworyt gospodarzy i całego turnieju, Jordan Thompson (ATP 77). W partii otwarcia Australijczyk przełamał dwukrotnie i wygrał pewnie 6:1. Z kolei w drugim secie także szybko uzyskał dwa breaki, ale wówczas Polak uznał, że nie jest w stanie kontynuować pojedynku.
Przysiężny skreczował przy stanie 1:6, 0:3 z powodu kontuzji ścięgna Achillesa w lewej nodze. W Traralgon nie wywalczył żadnego punktu do światowej klasyfikacji. W przyszłym tygodniu ma wystąpić w Canberze, gdzie dostał się do głównej drabinki dzięki "zamrożonemu" rankingowi.
Latrobe City Traralgon Challenger, Traralgon (Australia)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 75 tys. dolarów
wtorek, 24 października
I runda gry pojedynczej:
Jordan Thompson (Australia, 1) - Michał Przysiężny (Polska) 6:1, 3:0 i krecz
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Kusznierewicz: Pioruny waliły jeden po drugim dookoła. To były chwile grozy
Nwm. czy ta Australia to był dobry wybór.
Generalnie jak dla mnie to on teraz powinien w ITF-ach 15 $ wracac do formy, ktorej jak wida Czytaj całość