- Już podczas mojego ostatniego występu w Singapurze zaprezentowałam kawał wspaniałego tenisa. Powrócić tutaj i znów zagrać tak dobrze jest wspaniałym uczuciem. To miejsce jest dla mnie wyjątkowe - powiedziała Karolina Woźniacka, która pokonała w niedzielnym finale Venus Williams 6:4, 6:4.
Amerykanka dzielnie odrabiała straty w drugiej partii, ale Dunka zdołała zwieńczyć pojedynek. - W drugim secie prowadziłam 5:0 i wówczas zdałam sobie sprawę, że już raz przez to przeszłam. Dzień wcześniej miałam w tie breaku meczu z Karoliną Pliskovą pięć punktów przewagi, a teraz było to pięć gemów. W końcówce byłam trochę spięta i z pewnością nie było zabawnie, gdy zrobiło się 5:4. Pomyślałam sobie, że muszę to jak najszybciej skończyć. Kolejny gem był kombinacją pozytywnej energii i szczęścia - relacjonowała urodzona w Odense tenisistka, która po raz pierwszy w karierze pokonała starszą z sióstr Williams.
W połowie 2016 roku Woźniacka była notowana w ósmej dziesiątce, jednak nie załamała się i walczyła o powrót na tenisowy szczyt. - Kontuzja zmusiła mnie do zrobienia sobie przerwy od tenisa. Uznałam wówczas, że nic się tak właściwie nie stanie, jeśli mój ranking znacznie spadnie. Najważniejsze było, abym była zdrowa i mogła powrócić do treningów. Wiedziałam, że jak wszystko zacznie poprawnie funkcjonować, to dostanę szansę, by wrócić do czołówki. Ten rok był wspaniały i jestem z tego powodu bardzo dumna.
Zanim zwyciężyła w Toray Pan Pacific Open rozgrywanym w Tokio, doznała finałowych porażek w Dosze, Dubaju, Miami, Eastbourne, Bastad i Toronto. Puchar Billie Jean King zdobyty w Singapurze jest więc dla niej ukoronowaniem dobrego sezonu i przypieczętowaniem miejsca w światowej elicie. - Najważniejszą rzeczą było to, że nie przejęłam się sześcioma przegranymi finałami. Patrzyłam na to wszystko z pozytywnej strony i powiedziałam sobie, że jeśli będę walczyła, to w końcu ta sytuacja się zmieni. Wygrałam dwa ostatnie turnieje i to jest niesamowite uczucie - stwierdziła Dunka, która w poniedziałek awansowała na trzecie miejsce w rankingu WTA.
ZOBACZ WIDEO: Ogromny błąd rywala dał bramkę Napoli. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]