Challenger Bratysława: Jerzy Janowicz wygrał mecz bez przełamań z Bernardem Tomiciem. Polak w ćwierćfinale

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz

Jerzy Janowicz awansował do ćwierćfinału rozgrywanego na kortach twardych w hali challengera w Bratysławie (pula nagród 106 tys. euro). W środowy wieczór Polak po dwóch tie breakach pokonał Bernarda Tomicia.

Jerzy Janowicz (ATP 125) rywalizuje w challengerze w Bratysławie, choć ma kłopoty z kontuzją kolana. - Pierwszy raz zdarzyło mi się wygrać mecz, nie biegając, a tylko serwując - powiedział po wtorkowym zwycięstwie nad obrońcą tytułu, Norbertem Gombosem. W środę, w II rundzie, zmierzył się z Bernardem Tomiciem.

Tomic w przeszłości był uznawany za jedną z wielkich nadziei australijskiego tenisa. Mając 16 lat, zadebiutował w głównej drabince Australian Open. Jako 18-latek dotarł do ćwierćfinału Wimbledonu. Tymczasem teraz, w wieku 25 lat, ma w dorobku tylko trzy tytuły głównego cyklu, a w rankingu spadł na 144. miejsce. I coraz częściej mówi się o nim "niewykorzystany talent".

W pierwszym secie środowego meczu obaj doskonale serwowali. W 12. gemach ani jeden, ani drugi nie miał szansy na przełamanie i o wszystkim decydować musiał tie break. W decydującej rozgrywce Janowicz przegrywał już 0-2, ale odrobił stratę, wyszedł na prowadzenie 5-2, by zwyciężyć 7-3. Przy piłce setowej posłał wygrywający serwis.

Na początku drugiej odsłony, podobnie jak w pojedynku z Gombosem, łodzianin poprosił o przerwę medyczną. Po powrocie na kort mógł przełamać Tomicia, lecz Australijczyk obronił się doskonałymi serwisami. Z kolei w dziesiątym gemie Janowicz stanął przed kolejną okazją - wywalczył piłkę meczową. Jednakże ją zmarnował, posyłając return w aut.

Jak w pierwszym, tak i w drugim secie ponownie potrzebna była rozgrywka, która - znów - została rozegrała pod dyktando Janowicza. Polak od stanu 0-2 zdobył siedem punktów z rzędu i zakończył całe spotkanie.

Mecz trwał półtorej godziny. W tym czasie nie doszło do ani jednego przełamania. Janowicz posłał 18 asów (Tomic 15), przy własnym podaniu wygrał 78 proc. rozegranych wymian i łącznie zdobył 81 punktów, o 11 więcej od przeciwnika.

W Bratysławie Janowicz walczy nie tylko o siódmy w karierze challengerowy tytuł, ale także o powrót do czołowej "100" rankingu ATP. Jeśli Polak wygra turniej Peugeot Slovak Open, będzie miał szansę, aby w najbliższy poniedziałek po raz pierwszy od marca 2016 roku zostać sklasyfikowanym w gronie 100 najlepszych singlistów.

Po pokonaniu Tomicia Polak jest już w ćwierćfinale. W tej fazie zmierzy się z najwyżej rozstawionym Michaiłem Kukuszkinem (ATP 79). Kazach w II rundzie wygrał 6:7(3), 6:3, 6:4 z kwalifikantem Nielsem Deseinem.

Pojedynek Janowicza z Kukuszkinem odbędzie się w piątek. W czwartek natomiast o 1/4 finału powalczy Kamil Majchrzak. Spotkanie piotrkowianina z Andrejem Martinem zostało wyznaczone na korcie centralnym jako piąty mecz dnia od godz. 11:00.

Peugeot Slovak Open, Bratysława (Słowacja)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 106 tys. euro
środa, 8 listopada

II runda gry pojedynczej:

Jerzy Janowicz (Polska) - Bernard Tomic (Australia) 7:6(3), 7:6(2)

ZOBACZ WIDEO: Karol Linetty: W kadrze nie grałem na odpowiednim poziomie, chcę przenieść formę z klubu do reprezentacji

Komentarze (63)
avatar
krnąbrny drwal
9.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Super Kamil, jest ćwierćfinał! Wygrywając 4:6 6:3 6:2 zrewanżował się Martinowi za 2 tegoroczne porażki (w kwietniu w An-Ning i we wrześniu w Bratysławie w Pucharze Davisa), osiągnął też założo Czytaj całość
avatar
Allez
9.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kamil gra naprawde niezly mecz z mocno wspieranym przez lokalsow Slowakiem Martinem. Mozna go obejrzec wprost ze strony ATP, wchodzac w zakladke ATP Challenger Tour.
Tu dziala jakas paranoja. W
Czytaj całość
avatar
krnąbrny drwal
9.11.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Dobry finisz sezonu polskich rakiet nr 1-2-3, jest szansa na powrót Janowicza do "100" i awans Majchrzaka do "200", Hurkacz już wskoczył do "300". Jest nawet nadzieja na spotkanie Jurka z Kamil Czytaj całość
avatar
wawrinka jerzy
8.11.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Może Jurek lepiej niech nie operuje tego kolana. A tak na serio to jestem pełen podziwu dla niego jak daje sobie rade ostatnio (bez względu na to czy wygra ten ćwiercifinał) bo potrafić pokonać Czytaj całość
avatar
explosive
8.11.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jurek ma w sobie cząstkę geniuszu. Nie za dobrze z bieganiem - proponuje chłopakom "strzelanine" i jakoś oni na to idą. W tym Jurek jest po pierwsze lepszy, po drugie nie musi się nabiegac. Nor Czytaj całość