Puchar Federacji: zwycięstwo Aryny Sabalenki nad Sloane Stephens, remis w Mińsku

PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Aryna Sabalenka pokonała 6:3, 3:6, 6:4 Sloane Stephens. Po pierwszym dniu w rozgrywanym w Mińsku finale Pucharu Federacji Białoruś remisuje z USA.

W grze otwierającej finał Pucharu Federacji Coco Vandeweghe pokonała Alaksandrę Sasnowicz. Na 1:1 wyrównała Aryna Sabalenka, która wygrała 6:3, 3:6, 6:4 ze Sloane Stephens. Sensacyjna mistrzyni US Open przegrała piąte spotkanie z rzędu.

W gemie otwierającym mecz Sabalenka w świetnym stylu od 0-30 zdobyła cztery punkty. Po chwili Stephens oddała podanie robiąc podwójny błąd i wyrzucając bekhend. Białorusinka grała odważnie i przez długi czas bardzo skutecznie. Popisywała się efektownymi zagraniami z głębi kortu oraz pewnymi wolejami. W siódmym gemie przytrafiła się jej chwila słabości i oddała podanie wyrzucając bekhend. Efektownym returnem reprezentantka gospodarzy zaliczyła przełamanie na 5:3. Wynik seta na 6:3 ustaliła świetną akcją przy siatce.

W pierwszym gemie II seta Sabalenka miała dwa break pointy, ale Stephens od 15-40 zdobyła cztery punkty, ostatni lobem w odpowiedzi na stop woleja rywalki. Po chwili Amerykanka miała okazję na 3:1, ale Białorusinka obroniła się i asem wyrównała na 2:2. Jednak reprezentantka gospodarzy nie była już tak skuteczna jak w I partii. Popełniała więcej błędów i grała coraz bardziej nerwowo. W szóstym gemie oddała podanie robiąc podwójny błąd i wyrzucając bekhend. Stephens utrzymała przewagę, choć miała problem z zamknięciem seta. Przy 5:3 zmarnowała dwie piłki setowe, ale trzecią wykorzystała wygrywającym serwisem.

Bekhendem Stephens uzyskała przełamanie na 1:0 w III partii. Po chwili Amerykanka oddała podanie wyrzucając forhend. Nerwy rządziły poczynaniami obu tenisistek. Podwójny błąd kosztował Sabalenkę stratę serwisu w trzecim gemie. Białorusinka pięknym wolejem wykorzystała break pointa na 2:2. Huśtawka nastrojów trwała w najlepsze. Reprezentantka gospodarzy zagrała trzy genialne piłki, ale oddała podanie z 40-0. Popełniła cztery podwójne błędy, a przy break poincie źle oceniła zagranie rywalki. Forhend dał Stephens przełamanie.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Wilczek: Nie da się wejść w buty Lewandowskiego

W szóstym gemie Amerykanka dała się zepchnąć do rozpaczliwej defensywy. Oddała podanie wyrzucając loba. Po chwili Sabalenka w świetnym stylu wróciła z 0-30, ostatni punkt zdobywając asem. W 10. gemie nastąpiła eskalacja emocji. Białorusinka zmarnowała dwie piłki meczowe, ale efektownym returnem uzyskała trzecią. Roztrwoniła ją pakując forhend w siatkę. Wypracowała sobie jednak czwartą okazję. Spotkanie zakończyła znakomitym returnem.

W ciągu równo dwóch godzin walki Sabalenka zaserwowała pięć asów i wykorzystała sześć z 13 break pointów. Białorusinka posłała 31 kończących uderzeń i popełniła 57 niewymuszonych błędów. Stephens miała 12 piłek wygranych bezpośrednio i 22 pomyłki.

W ten weekend oczy tenisowego świata zwrócone są na Mińsk, gdzie rozgrywany jest finał 55. edycji Pucharu Federacji. Cziżowka-Ariena po raz trzeci w tym roku gości te rozgrywki. W lutym Białorusinki, w debiucie w złożonej z ośmiu drużyn w Grupie Światowej, wyeliminowały Holenderki, a w kwietniu odprawiły Szwajcarki. Podopieczne Edwarda Dubrowa są niepokonane od dziewięciu meczów. Reprezentacja USA w finale występuje po raz pierwszy od 2010 roku i walczy o 18. tytuł (ostatni triumf w 2000).

Białoruś - USA 1:1, Cziżowka-Ariena, Mińsk (Białoruś)
finał Grupy Światowej, kort twardy w hali
sobota-niedziela, 11-12 listopada

Gra 1.: Alaksandra Sasnowicz - Coco Vandeweghe 4:6, 4:6
Gra 2.: Aryna Sabalenka - Sloane Stephens 6:3, 3:6, 6:4
Gra 3.: Aryna Sabalenka - Coco Vandeweghe *niedziela, od godz. 12:00
Gra 4.: Alaksandra Sasnowicz - Sloane Stephens *niedziela
Gra 5.: Wiera Łapko / Lidzia Marozawa - Alison Riske / Shelby Rogers *niedziela

Źródło artykułu: