Rogerowi Federerowi podoba się pomysł ze zmniejszeniem liczby rozstawionych tenisistów w turniejach wielkoszlemowych

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Roger Federer
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Roger Federer

Roger Federer uważa powrót do rozstawiania 16 tenisistów w turniejach wielkoszlemowych to dobry pomysł. - Najlepsi przyzwyczaili się do tego, że w pierwszy tydzień jest dla nich łatwy. Dzięki tej zmianie tak już nie będzie - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Obradujące w ubiegłym tygodniu w Londynie władze Międzynarodowej Federacji Tenisa (ITF) podjęły kilka ważnych uchwał związanych z dyscypliną sportu, jaką zarządzają. Poczynając od przyszłorocznego Australian Open, tenisiści będą mieli 25 sekund na wznowienie gry po zakończeniu poprzedniej wymiany. Zarząd turniejów wielkoszlemowych uregulował również kwestie finansowe - jeśli gracz wycofa się z turnieju po godz. 12:00 w czwartek przed rozpoczęciem zmagań w głównej drabince, to otrzyma 50 proc. nagrody pieniężnej za I rundę, a druga połowa trafi do zastępującego go "szczęśliwego przegranego" z eliminacji. Dodatkowo od sezonu 2019 na rozstawienie w turniejach wielkoszlemowych będzie mogło liczyć tylko 16 najlepszych tenisistów.

Ten ostatni pomysł bardzo spodobał się Rogerowi Federerowi. - Tak było, kiedy zaczynałem karierę i jeszcze byłem młody - mówił Szwajcar. - Pomysł z 16 rozstawionymi tenisistami jest interesujący. Najlepsi przyzwyczaili się do tego, że w pierwszy tydzień turnieju wielkoszlemowego jest zwykle dla nich bardzo łatwy. Dzięki tej zmianie już w I rundzie będą mogli trafić na tenisistę z czołówki. A gra w początkowej fazie Wielkiego Szlema przeciw 17., 18. czy 19. tenisiście świata to nie jest coś, czego bardzo chcesz.

Szwajcar nie chce za to, by do rozgrywek trafił testowany podczas niedawnych Finałów Next Gen ATP system, w którym tenisiści rywalizują do czterech wygranych gemów w secie, tie break następuje już przy stanie 3:3 w partii, a w gemach nie ma gry na przewagi.

- Nie uważam, by skrócenie setów było dobrym pomysłem, choć dla niektórych to oczywiście może być ciekawe. Klasyczne sety pozwalają ci budować przewagę, możesz próbować różnych rozwiązań i pomysłów. A w tym systemie, w którym liczy się każdy punkt, na takie rzeczy nie ma miejsca - stwierdził 36-latek z Bazylei.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Sarnowski o meczu na Legii: Tak nie powinno być

Komentarze (11)
avatar
Paradajs
23.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Według mnie poroniony pomysł. Gdyby to przeszło na AO 2018 (a wiemy ze tak nie będzie) oznaczałoby możliwość starcia już w pierwszej rundzie Nadal-Berdych czy Halep-Serena 
avatar
Kike
22.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Głupi pomysł, sztucznie mający uatrakcyjnić turnieje.
Czeka nas więcej loterii, typu gracze z WC z rankingiem 387 'ATP w 4 rundzie, a w 1 rundach pojedynki 1 z 20 rakietą świata.
Jeszcze większ
Czytaj całość
avatar
Lorenzo Emiliano
22.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tyle na Wimbledonie wciąż rozstawiają "po swojemu". Z kolei Sampras na RG dostawał numerek zgodny z rankingiem, czy się mylę? 
avatar
Mossad
22.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pewnie....do 4 gemow nie, bo by trzeba bylo w kazdym gemie grac na maxa.
Lepiej powozic sie 10 gemow, zrobic jednego brejka.....polazic, popatrzec, posnuc sie.
Dla kogo jest sport? Dla nich czy
Czytaj całość
avatar
tenistom
22.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli mnie pamięć nie myli, rozstawienie 32 zawodników dokonano po części na zyczenie zawodników. Powód był taki, że organizator turnieju wielkoszlemowego dokonywał rozstawienia według swojego Czytaj całość