Po czterech grach finału Pucharu Davisa Francja remisowała z Belgią 1:1. O triumfie w całych rozgrywkach musiał więc decydować piąty pojedynek. Kapitanowie obu drużyn nie dokonali zmian i na kort posłali awizowanych w początkowych składach Lucasa Pouille'a i Steve'a Darcisa.
Dla Pouille'a była to nowa sytuacja. 23-latek z Grande-Synthe po raz pierwszy w karierze występował w decydującej grze. Darcis pod tym względem ma o wiele większe doświadczenie. To właśnie on wprowadził Belgię do finału, we wrześniowym półfinale z Australią wygrywając ostatni pojedynek przeciw Jordanowi Thompsonowi.
Ale niedzielne starcie rozgrywane było pod dyktando Pouille'a. Francuz zanotował wyśniony początek - błyskawicznie przełamał serwis Darcisa i objął prowadzenie 3:0. Tej przewagi już nie oddał, wygrywając inauguracyjną odsłonę 6:3.
W drugim secie Pouille także szybko uzyskał breaka. W kontrowersyjnych okolicznościach. Przy piłce na przełamanie w trzecim gemie posłał forhend, który wylądował w okolicach linii. Sędziowie uznali, że zagranie było dobre. Powtórka telewizyjna wykazała jednak, że piłka wyleciała w aut. Ale Darcis nie poprosił o challenge i przełamanie stało się faktem.
To zdarzenie okazało się kluczowe dla losów meczu. Darcis nie miał recepty, by przeciwstawić się rywalowi. Próbował różnych rozwiązań, ale żadne nie dawało efektu. A Pouille, napędzany dopingiem miejscowej publiczności, zmierzał ku celu. Od stanu 1:1 w drugiej partii Francuz nie stracił ani jednego gema. Ostatecznie zwyciężył 6:3, 6:1, 6:0 i dał swojej drużynie wymarzony triumf.
Dla Francji to dziesiąty w historii triumf w Pucharze Davisa (więcej mają jedynie USA i Australia). Poprzednio wygrywali te rozgrywki w latach 1927-32, 1991, 1996 i 2001.
Belgowie natomiast po raz trzeci zagrali w finale i po raz trzeci zostali pokonani. W sezonach 1904 i 2015 przegrywali mecze o tytuł z Wielką Brytanią.
Francja - Belgia 3:2, Stade Pierre Mauroy, Lille (Francja)
finał Grupy Światowej, kort twardy w hali
piątek - niedziela, 24-26 listopada
Gra 1.: Lucas Pouille - David Goffin 5:7, 3:6, 1:6
Gra 2.: Jo-Wilfried Tsonga - Steve Darcis 6:3, 6:2, 6:1
Gra 3.: Richard Gasquet / Pierre-Hugues Herbert - Ruben Bemelmans / Joris de Loore 6:1, 3:6, 7:6(2), 6:4
Gra 4.: Jo-Wilfried Tsonga - David Goffin 6:7(5), 3:6, 2:6
Gra 5.: Lucas Pouille - Steve Darcis 6:3, 6:1, 6:0
ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia robi furorę w zagranicznych mediach. "Niektórzy mi się oświadczają"