Po tym, jak Maria Szarapowa wróciła do rozgrywek po 15-miesięcznej przerwie spowodowanej zawieszeniem za doping, mogła liczyć na wsparcie organizatorów turniejów rangi WTA Tour, którzy chętnie oferowali jej dzikie karty. To nie podobało się rywalkom Rosjanki. Wiele tenisistek skrytykowało takie działania, jak i samą tenisistkę z Niagania.
Na konferencji w Ankarze, gdzie rozegrała pokazowy mecz z Caglą Buyukakcay, Szarapowa jeszcze raz odniosła się do krytycznych głosów: - Moje cele są ważniejsze od opinii innych osób. To, co robię na korcie liczy się bardziej niż słowa. Pierwszeństwo u mnie ma to, co dzieje się na korcie, a nie poza nim - powiedziała.
30-latka, która sezon 2017 zakończyła na 60. miejscu w rankingu WTA, uważa, że stać ją na powrót do czołówki. - Czuję się młodo i uważam, że przede mną jeszcze wiele lat w rozgrywkach - stwierdziła.
Rosjanka podziękowała również za wsparcie swojej rodzinie, przede wszystkim ojcu Jurijowi, oraz kibicom - Cała moja rodzina od zawsze bardzo mnie wspiera. Bez ojca nie byłabym w tym wyścigu, w którym jestem. On zawsze robił to, co było dla najlepsze i nie nakładał dodatkowej presji.
ZOBACZ WIDEO: Sławomir Majak: Janusz Wójcik był kontrowersyjny, ale charyzmatyczny
- Są komfortowe... ;)