Zaledwie pięć dni temu Sachia Vickery nie dała żadnych szans Agnieszce Radwańskiej w ćwierćfinale zawodów WTA International w Auckland. Prezentująca ofensywny tenis Amerykanka oddała Polce zaledwie cztery gemy i z nowozelandzkiej imprezy odpadła dopiero w półfinale, po porażce z Karoliną Woźniacką.
Notowana na 105. pozycji w rankingu WTA reprezentantka USA została rozstawiona z "jedynką" w eliminacjach do Australian Open 2018 i była jedną z faworytek do awansu do głównej drabinki. Tymczasem już w czwartek trafiła na Lesley Kerkhove (WTA 175), która szybko zakończyła jej występ w kwalifikacjach.
Pierwszego seta Vickery z trudem wygrała po tie breaku. W drugim nie poruszała się za dobrze po korcie i w efekcie straciła serwis w 10. gemie. Amerykanka grała z opatrunkiem na lewej nodze, nieco poniżej kolana, co z pewnością mogło jej przeszkadzać. Do tego strasznie się frustrowała, gdy popełniała proste błędy. W trzeciej odsłonie Holenderka przełamała na 3:1 i po blisko dwugodzinnym pojedynku to ona wygrała 6:7(2), 6:4, 6:3.
Z marzeniami o występie w Australian Open 2018 szybko pożegnała się również Roberta Vinci. Była siódma rakieta świata została rozbita przez zdolną Rosjankę Annę Blinkową w stosunku 6:3, 6:2. Dla finalistki US Open 2015 był to ostatni singlowy start w Wielkim Szlemie, gdyż już ogłosiła, że pożegna się z fanami podczas majowego turnieju w Rzymie.
ZOBACZ WIDEO: Nowa rola Dawida Celta. "To ogromny zaszczyt i wyróżnienie"