Start Novaka Djokovicia w Australian Open długo stał pod znakiem zapytania. Decyzję o tym, że zagra, podjął dopiero kilka dni przed startem turnieju po występach pokazowych, przyznał przy tym, że wciąż odczuwa skutki kontuzji łokcia, przez którą nie grał od Wimbledonu. We wtorek wczesnym popołudniem lokalnego czasu ostatecznie wyszedł na kort Margaret Court Arena, by zmierzyć się z Donaldem Youngiem. Był to jego pierwszy pojedynek od 12 lipca ubiegłego roku.
Podczas gry po Djokoviciu nie było widać jakichkolwiek śladów kontuzji. Serb zaprezentował się doskonale. Uderzał piłkę pewnie i czysto. Świetnie serwował i dominował w wymianach. Young był tylko tłem dla tenisisty z Belgradu, który jedyny słabszy moment zanotował w końcówce, kiedy to potrzebował pięciu meczboli, aby zakończyć spotkanie.
Djoković wygrał 6:1, 6:2, 6:4, a mecz trwał godzinę i 52 minuty. Serb zapisał na swoim koncie cztery asy, 33 zagrania kończące, 27 niewymuszonych błędów, wykorzystał sześć z 25 break pointów, jeden raz oddał podanie i łącznie zdobył 101 punktów, o 33 więcej od rywala.
- Powrót do rozgrywek w tym miejscu to świetnie uczucie - mówił Serb. - Przed wyjściem na kort towarzyszyły mi bardzo duże emocje, ale starałem się, aby nie miały wpływu na moje poczynania. Pierwszy mecz po półrocznej przerwie zawsze jest niewiadomą. Zagrałem z odpowiednią intensywnością, ale wciąż mam wiele rzeczy do poprawy - dodał.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Thiago Cionek przeszedł chrzest w nowej drużynie
[color=#000000]
[/color]
We wtorek na kort wrócił również inny tenisista, który pauzował od Wimbledonu, Stan Wawrinka. Szwajcar zmagał się z kontuzją kolana i jego występ w Melbourne także pod był niepewny. Wawrinka zmierzył się z Ricardasem Berankisem i zwyciężył, ale nie zaprezentował się tak świetnie jak Djoković. Wprawdzie dwa pierwsze sety wygrał łatwo (6:3, 6:4), ale trzeciego przegrał, a w czwartym do wygranej potrzebował tie breaka.
- To był trudny pojedynek. Cieszę się, że wygrałem mecz po sześciomiesięcznej przerwie - powiedział Szwajcar (11 asów, 59 uderzeń wygrywających i cztery przełamania), który w II rundzie stanie naprzeciw Tennysa Sandgrena. Amerykanin okazał się lepszy od Jeremy'ego Chardy'ego.
David Goffin przegrywał ze stratą seta oraz przełamania w drugiej partii, ale zdołał pokonać Matthiasa Bachingera 6:7(3), 6:3, 6:2, 6:4. Rozstawiony z numerem siódmym Belg w ciągu godziny i 52 minut gry posłał 13 asów, 55 winnerów i wykorzystał siedem z 12 szans na przełamanie. W II rundzie rywalem Goffina będzie Julien Benneteau, któremu uległ przed dwoma miesiącami w paryskiej hali Bercy.
Fabio Fognini pokonał 6:4, 6:4, 7:5 Horacio Zeballosa, podwyższając na 2-0 bilans bezpośrednich konfrontacji z Argentyńczykiem w głównym cyklu. Kolejnym rywalem oznaczonego numerem 25. Włocha został Jewgienij Donskoj, który wyeliminował Floriana Mayera.
Bez straty seta wygrał również inny rozstawiony, Albert Ramos. Hiszpan, turniejowa "21", pokonał 6:2, 6:3, 6:4 Jareda Donaldsona. W II rundzie znaleźli się też Jan-Lennard Struff i Denis Kudla. Niemiec wygrał z posiadaczem dzikiej karty Soonem Woo Kwonem, natomiast amerykański kwalifikant ograł rodaka, Steve'a Johnsona.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 55 mln dolarów australijskich
wtorek, 16 stycznia
I runda gry pojedynczej mężczyzn:
David Goffin (Belgia, 7) - Matthias Bachinger (Niemcy, Q) 6:7(3), 6:3, 6:2, 6:4
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 9) - Ricardas Berankis (Litwa) 6:3, 6:4, 2:6, 7:6(2)
Novak Djoković (Serbia, 14) - Donald Young (USA) 6:1, 6:2, 6:4
Albert Ramos (Hiszpania, 21) - Jared Donaldson (USA) 6:2, 6:3, 6:4
Fabio Fognini (Włochy, 25) - Horacio Zeballos (Argentyna) 6:4, 6:4, 7:5
Jewgienij Donskoj (Rosja) - Florian Mayer (Niemcy) 6:4, 6:4, 6:4
Tennys Sandgren (USA) - Jeremy Chardy (Francja) 6:4, 7:6(2), 6:2
Jan-Lennard Struff (Niemcy) - Soon-Woo Kwon (Korea Południowa, WC) 6:1, 6:2, 6:4
Denis Kudla (USA, Q) - Steve Johnson (USA) 6:7(5), 6:3, 7:6(3), 6:2
Za dwa dni moze byc roznie. Jak na Stacha to bylo pewne zwyciestwo, Sandgrena polknie.
Na co stac Djoka zobaczymy z Monfem, no chyby ze Fran Czytaj całość