W ubiegłorocznej edycji Australian Open Roger Federer pokonał Tomasa Berdycha w III rundzie, zdaniem wielu ekspertów rozgrywając jeden z najlepszych meczów w karierze. Dla Szwajcara był to przełomowy pojedynek. Po nim uwierzył, że mimo zaawansowanego wieku, wciąż stać go na zwycięstwa z największymi rywalami. W tym sezonie los znów skojarzył obu tych tenisistów, tym razem na etapie ćwierćfinału. Helwet ponownie zwyciężył, ale nie zaprezentował tak imponująco jak przed 12 miesiącami.
Federer rozpoczął środowy mecz na bardzo niskich obrotach. Już w drugim gemie oddał podanie, przy break poincie nieczysto uderzając z bekhendu. Szwajcar grał niepewnie i był poddenerwowany. W dziewiątym gemie, przy prowadzeniu Berdycha 5:3, wdał się w sprzeczkę z sędzią stołkowym Fergusem Murphym. Tenisista z Bazylei poprosił o challenge, ale z powodu kłopotów technicznych nie mógł zobaczyć animacji komputerowej. Arbiter podtrzymał pierwotną decyzję, co wywołało złość tenisisty z Bazylei.
Szwajcar męczył się ze swoją grą, ale w odpowiednim momencie wszedł na wyższy poziom. W pierwszej partii przegrywał już 2:5, ale obronił dwie piłki setowe, odrobił stratę przełamania i doprowadził do tie breaka. Rozstrzygająca rozgrywka była popisem Federera, stracił w niej tylko jeden punkt.
Grający zdecydowanie bardziej agresywnie i lepiej uderzający piłkę niż w początkowej fazie spotkania Federer w drugiej partii zdominował wydarzenia na korcie. W ósmym gemie po kombinacji wspaniałej kontry z forhendu i bekhendowego minięcia wywalczył przełamanie. A po chwili zwieńczył całego seta.
Przed rozpoczęciem trzeciej partii Berdych poprosił o przerwę medyczną i udał się do szatni. Po wznowieniu obraz gry nie uległ zmianie. Federer uzyskał breaka na 2:1, ale Berdych natychmiast zniwelował stratę. Jednak w piątym gemie po wspaniałym kończącym bekhendzie Szwajcar znów odebrał serwis przeciwnikowi. Jak się okazało, był to rozstrzygający moment meczu.
Pojedynek trwał dwie godziny i 14 minut. W tym czasie Federer zaserwował 15 asów, dwukrotnie został przełamany, wykorzystał cztery z ośmiu break pointów, posłał 61 zagrań kończących i łącznie zdobył 105 punktów, o 20 więcej od rywala. Berdychowi natomiast zapisano cztery asy i 22 uderzeń wygrywających.
Tym samym Federer który pokonał Berdycha 20. raz w 26. konfrontacji, awansował do 43. w karierze wielkoszlemowego półfinału. W 1/2 finału Australian Open zameldował się po raz 14. Mecz z Czechem był również jego 92. wygranym pojedynkiem na kortach Melbourne Park. W żadnej innej imprezie Wielkiego Szlema nie wygrał więcej spotkań.
- Na początku meczu nie grałem dobrze, byłem też zły, może nawet sfrustrowany, ale uśmiechnęło się do mnie szczęście. Oczyściłem głowę i zacząłem prezentować się lepiej. On grał bardzo dobrze, dlatego jestem zadowolony, że wygrałem pierwszego seta. Później obniżył poziom. Ten mecz mógł potoczyć się różnie - mówił 36-latek z Bazylei, najstarszy wielkoszlemowy półfinalista od 1991 roku, gdy w 1/2 finału US Open wystąpił wówczas mający 39 lat Jimmy Connors.
O finał Australian Open 2018, w piątek, broniący tytułu Federer zmierzy się z debiutantem na tym poziomie turnieju wielkoszlemowego, Hyeonem Chungiem. Nigdy wcześniej ze sobą nie grali. - Cieszę się, że zagram z rywalem, z którym jeszcze nie rywalizowałem. Tenis potrzebuje nowych twarzy. On tutaj pokonał Novaka, a to jest bardzo trudne. Fantastycznie porusza się po i ślizga się niczym na korcie ziemnym. Mam nadzieję, że to będzie dobry mecz. Czekam na niego z niecierpliwością - dodał Szwajcar.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 55 mln dolarów australijskich
środa, 24 stycznia
ćwierćfinał gry pojedynczej mężczyzn:
Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Tomas Berdych (Czechy, 19) 7:6(1), 6:3, 6:4
Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Sportowiec roku? Patrząc na medale, odpowiedź jest jasna
Czy on nie ma przyzwoitosci?