Magda Linette: Nie miałam nic do stracenia, więc zagrałam agresywniej

Getty Images / Kevin Lee / Na zdjęciu: Magda Linette
Getty Images / Kevin Lee / Na zdjęciu: Magda Linette

Magda Linette wygrała w czwartek trwający ponad trzy godziny pojedynek z Johanną Larsson w ramach II rundy zawodów WTA International w Tajpej. Po spotkaniu Polka opowiedziała, co czuła, gdy broniła piłek meczowych.

- Johanna zawsze jest trudną rywalką. Jestem szczęśliwa, że utrzymałam nerwy na wodzy i odniosłam zwycięstwo - stwierdziła Magda Linette, która w 2016 roku musiała uznać wyższość Szwedki w I rundzie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa.

W czwartek obie panie spotkały się w halowej imprezie w Tajpej. Polka wygrała pierwszego seta, a w drugim osiągnęła sporą przewagę. - Prowadziłam 4:1, ale nie było tak łatwo, jak wskazywał na to wynik. Johanna zaczęła grać lepiej, a ja nie uderzałam piłki w swoim stylu i wyraźnie zwolniłam. W drugim secie zapłaciłam wysoką cenę i znów musiałam odnaleźć właściwą drogę - mówiła poznanianka, która w drugiej odsłonie nie wykorzystała czterech piłek meczowych.

- Było ciężko, ponieważ byłam lekko kontuzjowana, dlatego bardzo cieszę się, że zdołałam odwrócić losy pojedynku - przyznała Linette, która pod koniec drugiego seta i na początku decydującej partii narzekała na problemy z udem. Sytuacja była nieciekawa, bowiem Polka przegrywała już 3:5. Wówczas była zmuszona bronić meczboli. - Nie miałam nic do stracenia, więc zagrałam agresywniej. Starałam się skupić na własnej grze, a nie na wyniku - stwierdziła.

Linette obroniła cztery piłki meczowe i zwyciężyła ostatecznie Szwedkę Johannę Larsson 6:1, 6:7(4), 7:6(3). W piątek czeka ją trudny pojedynek z Timeą Babos, triumfatorką Australian Open 2018 w grze podwójnej. Węgierka była już w tym roku rywalką Polki, w II rundzie turnieju w Shenzhen, gdzie zwyciężyła pewnie 6:2, 6:1.

ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Sportowiec roku? Patrząc na medale, odpowiedź jest jasna

Źródło artykułu: