Mimo braku awansu do dalszej fazy rozgrywek oraz pewnego utrzymania w strefie kontynentalnej Dawid Celt nie nominował do singla Igi Świątek. Do pojedynków z Turczynkami zostały zgłoszone Magdalena Fręch i Magda Linette, natomiast rywalki dały odpocząć bohaterce dwóch ostatnich dni i liderce zespołu, Cagli Buyukakcay.
Przeciwniczką Fręch (WTA 144) w pierwszej grze singlowej została notowana aktualnie na 226. pozycji w rankingu WTA Ayla Aksu, która w czwartek pomogła Buyukakcay wygrać decydującego debla w spotkaniu z Austriaczkami. Łodzianka była faworytką tego pojedynku i szybko wzięła się do pracy.
W pierwszym secie nasza reprezentantka przełamała w czwartym oraz ósmym gemie i pewnie wygrała partię otwarcia w stosunku 6:2. Z kolei drugą odsłonę rozpoczęła od utraty serwisu, ale później wygrała sześć gemów z rzędu. Po zaledwie 64 minutach Fręch rozgromiła Aksu 6:2, 6:1 i wygrała premierowy mecz w tegorocznym Pucharze Federacji. Jej bilans w kadrze wynosi teraz 2-3.
Polska walczy z Turcją o drugą pozycję w Grupie D, co pozwoli zagrać w sobotę o miejsca 5-8 w całym turnieju. Rezultaty osiągane przez poszczególne drużyny mają wpływ na ich lokaty w rankingu narodów, a ten ma ogromne znaczenie przy losowaniu rozgrywek Pucharu Federacji na kolejny sezon. W przypadku zwycięstwa sobotnimi przeciwnikami Biało-Czerwonych powinny być Bułgarki. Porażka z Turcją sprawi, że nasze panie już w piątek zakończą zmagania w Tallinie, gdyż mecze o miejsca 9-12 nie są rozgrywane, a jedynie te o utrzymanie.
Rywalizację w Grupie D wygrała Łotwa, która w sobotę zmierzy się najprawdopodobniej z Serbią o miejsce w kwietniowych barażach o Grupę Światową II Pucharu Federacji. W sumie z europejskiej strefy kontynentalnej awans uzyskają dwie ekipy.
Polska - Turcja 1:0, Tallink Tennis Centre, Tallin (Estonia)
Grupa I Strefy Euroafrykańskiej, grupa D, kort twardy w hali
piątek, 9 lutego
Gra 1.: Magdalena Fręch - Ayla Aksu 6:2, 6:1
Gra 2.: Magda Linette - Basak Eraydin
Gra 3.: Alicja Rosolska / Iga Świątek - Ayla Aksu / Basak Eraydin
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości