Były lider rankingu ATP nie grał zawodowo w tenisa od zeszłorocznego Wimbledonu, w którym na etapie ćwierćfinału pokonał go Amerykanin Sam Querrey. Brytyjczyk postanowił wówczas tylko wypocząć i spróbować wystartować w US Open 2017. Tymczasem uraz biodra okazał się poważny, a trzykrotny mistrz wielkoszlemowy dopiero w styczniu podjął decyzję o operacji.
Po wykonaniu zabiegu w jednym ze szpitali w Melbourne Andy Murray zadeklarował, że nie będzie się spieszył z powrotem do gry. Tenisista z Dunblane błyskawicznie rozpoczął długi proces rehabilitacji, wykonując proste ćwiczenia bez piłki. Już po operacji było jasne, że nie zdąży wrócić na marcowe turnieje w USA oraz kwietniowe imprezy na europejskiej mączce.
Murray zajmuje obecnie 21. miejsce w rankingu ATP. Jak donosi BBC, aktualny numer jeden brytyjskiego tenisa trenuje już na siłowni, ale ćwiczenia z piłką na korcie ma rozpocząć najwcześniej pod koniec marca. Na kwiecień ma już zaplanowany cały blok treningów. Zaufane osoby z jego otoczenia przyznały, że teraz możliwy jest jego powrót już na Rolanda Garrosa 2018. Pierwotnie zakładano, iż dojdzie do niego podczas czerwcowego turnieju ATP World Tour 500 na trawnikach londyńskiego Queen's Clubu.
ZOBACZ WIDEO Sylwester Bednarek piąty w Birmingham. "Niedosyt. Ten konkurs będzie mu się śnił"