Zaledwie miesiąc temu Magdalena Fręch (WTA 140) nie dała żadnych szans Annie Blinkowej (WTA 132) w II rundzie kwalifikacji do imprezy WTA International w Budapeszcie. Teraz panie zmierzyły się w półfinale imprezy ITF w Croissy-Beaubourg, ale można było spodziewać się wyrównanego pojedynku, ponieważ obie znakomicie dotychczas spisywały się we Francji.
W premierowej odsłonie łodzianka nie wykorzystała wielkiej szansy na objęcie prowadzenia 2:1. Potem obie tenisistki uważnie pilnowały serwisu, aż przyszedł 10. gem, w którym Polka dała się przełamać "na sucho". W drugim secie podanie nie było mocną stroną zawodniczek. W dziewięciu gemach doszło aż do sześciu breaków. Od stanu po 3 na korcie rządziła Fręch, dzięki czemu doprowadziła do wyrównania.
Nasza reprezentantka poszła za ciosem na początku decydującej odsłony. Fręch prowadziła 2:0, ale potem do głosu doszła Blinkowa. 19-letnia moskwianka wygrała cztery gemy z rzędu, przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 10. gemie obroniła break pointa, po czym przy drugiej piłce meczowej zwieńczyła trwające 112 minut spotkanie wynikiem 6:4, 3:6, 6:4.
Za występ w Croissy-Beaubourg Fręch otrzyma 29 punktów do rankingu WTA. Blinkowa natomiast zdobyła ich już 48 i może wywalczyć w sumie 80, jeśli w sobotnim finale pokona Czeszkę Karolinę Muchovą (WTA 240). Co ciekawe, obie finalistki pokonały w tym turnieju Urszulę Radwańską.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #18. Młodzi piłkarze Górnika przywracają blask Polsce w Europie