Zwycięstwo nad Belgią i awans do półfinału Pucharu Davisa 2018 USA zapewniło sobie już po trzech grach. Niedzielne pojedynki nie miały już więc znaczenia dla losów całej rywalizacji. Wobec tego kapitan Amerykanów, Jim Courier, zdecydował się na zmianę w składzie i w miejsce pierwotnie awizowanego Johna Isnera posłał w bój Ryana Harrisona, który zmierzył się z Rubenem Bemelmansem.
Harrison nie zawiódł swojego kapitana i miejscowych kibiców. Zagrał pewnie i skutecznie w kluczowych momentach. Zaserwował jednego asa, posłał 13 zagrań kończących, uzyskał trzy przełamania i w 65 minut pokonał Bemelmansa 6:3, 6:4, dając swojej reprezentacji czwarty punkt.
To był ostatni akt rywalizacji w Nashville. Piąta gra, w której mieli się zmierzyć Sam Querrey i Joris de Loore, nie została rozegrana. Mecz ostatecznie zakończył się wygraną USA 4:0.
Zwyciężając, Amerykanie awansowali do pierwszego od 2012 roku półfinału Pucharu Davisa. O finał, w dniach 14-16 września, zagrają u siebie z Hiszpanią, z którą przegrali w tej fazie zmagań właśnie przed sześcioma laty.
USA - Belgia 4:0, Curb Event Center, Nashville (USA)
ćwierćfinał Grupy Światowej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 6-8 kwietnia
Gra 1.: John Isner - Joris de Loore 6:3, 6:7(4), 7:6(8), 6:4
Gra 2.: Sam Querrey - Ruben Bemelmans 6:1, 7:6(5), 7:5
Gra 3.: Ryan Harrison / Jack Sock - Sander Gille / Joran Vliegen 5:7, 7:6(1), 7:6(3), 6:4
Gra 4.: Ryan Harrison - Ruben Bemelmans 6:3, 6:4
Gra 5.: Sam Querrey - Joris de Loore nie rozegrano
ZOBACZ WIDEO Ronaldo znów trafił. Atletico nie dało się ograć w derbach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]