Challenger Nanchang: Kamil Majchrzak nie odpuszcza debla. Z japońskim partnerem zagra o finał

Agencja Gazeta / Piotr Skornicki / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
Agencja Gazeta / Piotr Skornicki / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak

Kamil Majchrzak i Toshihide Matsui postarali się w środę o niespodziankę i wyeliminowali najwyżej rozstawioną parę Sriram Balaji i Vishnu Vardhan. Polak i Japończyk powalczą o finał gry podwójnej zawodów ATP Challenger Tour w Nanchangu.

To niespodzianka, ponieważ Sriram Balaji i Vishnu Vardhan zebrali już na światowych kortach spore doświadczenie. Hindusi wygrali wspólnie wiele futuresów i czterokrotnie triumfowali w challengerach. Dzięki temu są bardzo bliscy awansu do Top 100 rankingu deblistów.

W środę nic nie zapowiadało niespodzianki. W pierwszym secie Kamil Majchrzak i Toshihide Matsui niewiele mieli do powiedzenia i nie wywalczyli nawet break pointa. Rozstawiona z "jedynką" para jedyne przełamanie zdobyła w 12. gemie. Polak i Japończyk odpowiedzieli w drugim secie, w którym kluczowy okazał się break na 2:1.

Po dwóch odsłonach był remis, dlatego do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był super tie break. W rozgrywce tej tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego i jego partner prowadzili od początku do samego końca. Po 88 minutach zwyciężyli ostatecznie w całym pojedynku 5:7, 6:4, 10-5.

Majchrzak odpadł z turnieju singla już w poniedziałek, ale nie musi się spieszyć do Anning. W następnym tygodniu na pewno wystąpi w głównej drabince. Tymczasem w Nanchangu powalczy w piątek o deblowy finał, a przeciwnikami polsko-japońskiego duetu będą oznaczeni trzecim numerem Filipińczyk Ruben Gonzales i Indonezyjczyk Christopher Rungkat lub Litwin Laurynas Grigelis i Egipcjanin Mohamed Safwat.

Gangjiang New Area International, Nanchang (Chiny)
ATP Challenger Tour, kort ziemny w hali, pula nagród 50 tys. dolarów
środa, 18 kwietnia

ćwierćfinał gry podwójnej:

Kamil Majchrzak (Polska) / Toshihide Matsui (Japonia) - Sriram Balaji (Indie, 1) / Vishnu Vardhan (Indie, 1) 5:7, 6:4, 10-5

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Fantastyczna bramka Erika Jendriska. Czy to gol sezonu?

Źródło artykułu: