W tym artykule dowiesz się o:
O sprawie zrobiło się głośno w marcu, gdy po losowaniu drabinki turnieju Miami Open 2018 okazało się, że Serena Williams trafiła w I rundzie na Naomi Osakę. Japonka wygrała właśnie zawody w Indian Wells i była faworytką starcia z Amerykanką, która dopiero co wróciła do gry po urodzeniu dziecka. Ze względu na brak rankingu ośmiokrotna mistrzyni imprezy na Florydzie nie mogła liczyć na rozstawienie i gładko przegrała z będącą na fali rywalką.
- Uważam, że powinno się chronić kogoś, kto robi sobie przerwę od tenisa na czas macierzyństwa. Serena nie odeszła od sportu ze względu na kontuzję czy problemy motywacyjne, ale urodziła dziecko, z czego wszyscy powinniśmy się cieszyć. Przepisy powinny pomagać takim osobom. Ona wygrała ten turniej tak wiele razy, że zasługuje na specjalną ochronę - powiedział dyrektor Miami Open, James Blake.
Były amerykański tenisista stwierdził, że kobiety są w pewien sposób karane za to, iż zdecydowały się zostać matkami. Tego zdania nie podziela tenisowa mama, Mandy Minella. - Myślę, że gdyby nie Serena, to w ogóle byśmy o tym nie rozmawiali. Bardzo wiele tenisistek robiło sobie przerwę z powodu ciąży i takich przypadków będzie jeszcze więcej. Nie uważam, że ważne teraz jest, aby Serena była w turniejach rozstawiona. Jest wystarczająco dobra i szybko wróci na szczyt, więc przepis powinien pozostać bez zmian. Gdyby była rozstawiona, to zabrałaby miejsce innej dziewczynie, która przez cały rok pracowała na swoje rozstawienie. To trochę trudna sytuacja - mówiła reprezentantka Luksemburga.
Teraz głos w tej sprawie zabrała sama zainteresowana. - Uważam, że tu bardziej chodzi o ochronę kobiet do posiadania życia. Nie trzeba czekać z urodzeniem dziecka do zakończenia kariery. Jeśli bardzo chce się mieć potomstwo i w związku z tym zrobić sobie przerwę od tenisa, by następnie do niego wrócić, nie powinno się być z tego powodu karanym. Ciąża to nie kontuzja - wyznała Williams w rozmowie z "New York Times". Szef WTA, Steve Simon, już wcześniej poinformował, że sprawa ta była konsultowana z tenisistkami i spotkała się z odmową. Nie wyklucza jednak kolejnych rozmów.
Amerykanka nie wie jeszcze, czy weźmie udział w zawodach WTA Premier Mandatory w Madrycie. W jej planach są jeszcze starty w Rzymie i Rolandzie Garrosie. Aby dostać się do tych turniejów, musiała skorzystać z "zamrożonego" rankingu. W związku z tym nie może liczyć na rozstawienie i już w I rundzie może trafić na wysoko notowaną przeciwniczkę.
ZOBACZ WIDEO Popis Messiego, kosmiczna asysta Suareza. Barcelona mistrzem Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)
Czy tenisistki korzystające z "zamrożonego" rankingu powinny być rozstawione? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
