Czarny, przylegający do ciała strój został skrytykowany przez kibiców i ekspertów. Serena Williams zakłada go jednak ze względu na problemy zdrowotne. Ubranie to chroni ją przed nieodpowiednią krzepliwością krwi, z czym miała problemy w ostatnich miesiącach. Sama żartuje, że czuje się jak superbohaterka.
- Wydaje mi się, że ten strój reprezentuje wszystkie kobiety, które przeszły przez psychiczne i fizyczne problemy, by wrócić i mieć wiarę w siebie. Czuję, że mam okazję zainspirować zupełnie inną grupę niesamowitych osób. Zawsze żyłam w świecie fantazji i chciałam być superbohaterem. Dzięki temu strojowi tak się czuję - powiedziała Williams.
Dla Amerykanki wtorkowy mecz przeciwko Kristyniłe Pliskovej był powrotem do Wielkiego Szlema. Williams pauzowała przez 16 miesięcy. Najpierw zaszła w ciążę i we wrześniu ubiegłego roku urodziła córkę, a następnie miała problemy z krzepliwością krwi. Sama ujawniła, że przy porodzie jej życie było zagrożone.
- Miałam wiele problemów z zakrzepami. Podczas grania mogę utrzymywać odpowiednie krążenie krwi. To fajny kombinezon, który jest również funkcjonalny i nie sprawia żadnych problemów - dodała amerykańska teninistka.
Roland Garros 2018 to dla Sereny Williams (WTA 451) pierwszy wielkoszlemowy występ od Australian Open 2017. Amerykanka, po urodzeniu dziecka, na korty wróciła w marcu. W Indian Wells wygrała dwa mecze, a w Miami odpadła w I rundzie. W Paryżu na początek była liderka rankingu pokonała 7:6(4), 6:4 Kristynę Pliskovą. Był to dla niej pierwszy triumf po powrocie na korty.
ZOBACZ WIDEO Szpilka mówi o błędzie organizatorów. Wie, dlaczego nie udało się zapełnić stadionu