Niewiarygodny mecz Chwalińskiej w Melbourne. Rozstrzygnął super tie-break!

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Maja Chwalińska
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Maja Chwalińska

Maja Chwalińska wygrała pierwszy pojedynek w eliminacjach do wielkoszlemowego Australian Open 2025. Po niesamowitym boju polska tenisistka okazała się lepsza od Czeszki Dominiki Salkovej.

W ramach kwalifikacji do międzynarodowych mistrzostw Australii Maja Chwalińska (WTA 126) została rozstawiona z 20. numerem. We wtorek na jej drodze stanęła Dominika Salkova (WTA 152). W maju zeszłego roku Czeszka nie dała Polce żadnych szans w finale zawodów ITF World Tennis Tour w Pradze, wygrywając 6:3, 6:0. Ich pojedynek w Melbourne miał zupełnie inny przebieg.

Już pierwszy set był zapowiedzią szalonych zwrotów akcji. Salkova obroniła parę break pointów, po czym wywalczyła przełamanie. Wówczas nastąpiła kapitalna odpowiedź Chwalińskiej, która zdobyła cztery gemy z rzędu i wysunęła się na 4:2. Teraz miała miejsce seria Czeszki i to ona prowadziła 5:4. Więcej przełamań nie było, dlatego kluczowy okazał się tie-break. W nim Polka odskoczyła na 5-1 na pierwszej zmianie stron i zakończyła seta przy pierwszej okazji.

Początek drugiej części spotkania był wyrównany, a obie tenisistki pilnowały serwisu. Interesująco zrobiło się w końcowej fazie seta. Chwalińska wywalczyła przełamanie i prowadziła 5:3. W dziewiątym gemie dzieliły ją tylko dwa punkty od zamknięcia pojedynku. Ale Salkova odrobiła stratę breaka, a następnie wyrównała na po 5. 20-letnia reprezentantka naszych południowych sąsiadów poszła za ciosem. W 12. gemie wykorzystała trzecią piłkę setową przy podaniu Polki i zamknęła partię.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii

Niepowodzenie z drugiej odsłony trochę podcięło skrzydła Chwalińskiej. 23-latka miała wielką szansę rozstrzygnąć spotkanie, ale po kolejnym zwrocie akcji musiała rozgrywać trzeciego seta. Zaczęła go nerwowo, bowiem dwukrotnie dała się przełamać. Salkova wyszła na 3:2 i potem przez dłuższy czas pilnowała swojego podania.

Chwalińska walczyła o odrobienie straty. W siódmym gemie obroniła break pointa, który dałby jej rywalce jeszcze większe prowadzenie. Przy stanie 5:4 Czeszka nie wyserwowała zwycięstwa w meczu. Polka doprowadziła do remisu, a następnie wysunęła się na 6:5. Jej przeciwniczka także wygrała swój serwis, dlatego po 12 gemach był remis.

To oznaczało, że do wyłonienia zwyciężczyni konieczny był super tie-break. W rozgrywce tej przewagę wypracowała Salkova, która jeszcze przed zmianą stron zdobyła dwa mini przełamania. Potem było już 7-3 dla Czeszki i wówczas nastąpił kolejny przełom. Chwalińska zdobyła pięć punktów z rzędu i wróciła do gry. Pierwsze meczbole miała jednak tenisistka naszych południowych sąsiadów (przy stanie 9-8 i 10-9), ale zostały one odparte przez Polkę. Teraz to nasza reprezentantka uzyskała piłkę meczową i natychmiast ją wykorzystała.

Po trzech godzinach i 20 minutach Chwalińska pokonała ostatecznie Salkovą 7:6(3), 5:7, 7:6(10). To była prawdziwa batalia na korcie 15. Polka zdobyła mniej punktów (138-142), ale cieszyła się ze zwycięstwa. W sumie na jej koncie znalazło się 26 kończących uderzeń i 59 niewymuszonych błędów. Czeszka miała co prawda 64 wygrywające zagrania, ale i aż 89 pomyłek.

Tym samym w środę Chwalińska wystąpi w II rundzie eliminacji do wielkoszlemowego Australian Open 2025. Jej przeciwniczką w Melbourne będzie Belgijka Marie Benoit (WTA 200).

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 96,5 mln dolarów australijskich
wtorek, 7 stycznia

I runda eliminacji gry pojedynczej kobiet:

Maja Chwalińska (Polska, 20) - Dominika Salkova (Czechy) 7:6(3), 5:7, 7:6(10)

Komentarze (12)
avatar
Arkadiusz Gaj
23 h temu
Zgłoś do moderacji
13
11
Odpowiedz
I to jest dziewczyna z charakterem miła, ładna i gra lepiej od Igi ktora przy niej wygląda jak chłopczyk brawa Maja 
avatar
AngryWolf
7.01.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Barwo dziewczyno. 
avatar
Tennyson
7.01.2025
Zgłoś do moderacji
7
4
Odpowiedz
Oby był przynajmniej ten awans do drabinki głównej, bo lepszej szansy na top 100 w karierze Maja może już nie mieć.