Sloane Stephens wystąpiła w drugim wielkoszlemowym finale. W ubiegłym rok święciła triumf w US Open po gładkim zwycięstwie nad Madison Keys. Simona Halep przegrała trzy wcześniejsze mecze o tytuł w imprezach tej rangi, wszystkie po trzysetowych bojach. W Paryżu uległa Marii Szarapowej (2014) i Jelenie Ostapenko (2017), a w tym roku w Melbourne nie dała rady Karolinie Woźniackiej. W sobotę Amerykanka i Rumunka zmierzyły się w finale 122. edycji Rolanda Garrosa. Halep zwyciężyła 3:6, 6:4, 6:1 i spełniła marzenie o wielkoszlemowej chwale, 10 lat po triumfie w juniorskim turnieju w Paryżu.
Stephens rzetelną pracą na linii końcowej, doskonałą konstrukcją punktów prowokowała rywalkę do akcji ofensywnych. Amerykanka grała głęboko, po krosie i po linii. Do tego broniła się bardzo dobrymi slajsami. Mocniejsze piłki posyłała Halep, ale nie dawało jej to przewagi, bo były to zagrania zbyt jednostajne. Rumunka musiała więcej biegać, bo mistrzyni US Open urozmaicaniem gry rozrzucała ją po korcie.
W czwartym gemie Halep oddała podanie pakując piłkę w siatkę. W batalii na forhendy dominowała Stephens, która bardzo dobrze kontrowała i bezlitośnie karciła Rumunkę za każde krótsze zagranie. Liderka rankingu podejmowała za małe ryzyko, a mistrzyni US Open spokojnie ją punktowała. Halep często miała przewagę w wymianach, ale nie potrafiła zadać decydującego ciosu. Pierwszego break pointa Rumunka uzyskała w dziewiątym gemie stop wolejem, ale zmarnowała go pakując bekhend w siatkę. Głębokim krosem bekhendowym wymuszającym błąd Stephens ustaliła wynik I seta na 6:3.
W gemie otwarcia II partii Halep obroniła trzy break pointy, ale czwartego Stephens wykorzystała wymuszając na Rumunce błąd sprytnym lobem. Po chwili Amerykanka od 0-30 zdobyła cztery punkty i prowadziła 2:0. W czwartym gemie Halep rozegrała dwie świetne akcje zwieńczone przy siatce i to był zwiastun jej aktywniejszej postawy. Rumunka zaczęła przyspieszać, ale przede wszystkim grać głębsze krosy. Po błędzie forhendowym Stephens liderka rankingu wyrównała na 2:2.
W gemach od trzeciego do piątego Halep zdobyła 12 z 14 punktów. Rumunka dodatkową presję na rywalce wywierała lepiej funkcjonującym returnem. Stephens zaczęła spieszyć się i popełniać więcej błędów. Wpakowała forhend w siatkę i przegrywała 2:4. Liderce rankingu zabrakło instynktu zabójcy i nie podwyższyła na 5:2. Oddała podanie do zera robiąc trzy proste błędy. Stephens brakowało jednak mocy w nogach. Coraz częściej spóźniała się do piłek i myliła się nawet ze strony forhendowej. Świetna kontra dała Halep piłkę setową w 10. gemie. Set dobiegł końca, gdy Amerykanka wyrzuciła bekhend.
W pierwszym gemie III seta Halep od 0-30 zdobyła cztery punkty popisując się wygrywającym serwisem i bekhendem po linii. Po chwili Stephens oddała podanie pakując forhend w siatkę. Amerykanka gasła fizycznie, a Rumunka grała jak natchniona. W fantastycznej wymianie liderka rankingu wykazała się większym cwaniactwem przy siatce i uzyskała przełamanie na 4:0. Mistrzyni US Open walczyła do końca, wróciła z 0-30 i poprawiła wynik decydującej partii na 1:5. Kombinacja krosa forhendowego i smecza dała Halep piłkę mistrzowską w siódmym gemie. Spotkanie zakończyła wygrywającym serwisem.
W trwającym dwie godziny i trzy minuty meczu Halep trzy razy straciła podanie, a sama wykorzystała pięć z sześciu break pointów. Rumunce naliczono 18 kończących uderzeń i 26 niewymuszonych błędów. Stephens miała 16 piłek wygranych bezpośrednio i 39 pomyłek.
Było to ósme spotkanie tych tenisistek. Halep odniosła szóste zwycięstwo. Stephens jedyne wygrane zanotowała w 2013 roku w Hobart i Australian Open. Po raz drugi zmierzyły się w Rolandzie Garrosie. Cztery lata temu w IV rundzie Rumunka pokonała Amerykankę 6:4, 6:3.
Dla Stephens to pierwsza porażka w finale (bilans 6-1). We wcześniejszych sześciu meczach o tytuł Amerykanka przegrała tylko jednego seta, z Dominiką Cibulkovą w Acapulco w 2016 roku. W lipcu ubiegłego roku Stephens znajdowała się na 957. miejscu w rankingu. To efekt 11 miesięcy bez gry z powodu kontuzji stopy. Od tamtej pory wygrała 36 z 54 meczów. Święciła bajkowy triumf w US Open 2017, wygrała Miami Open 2018 i błyskawicznie przebiła się do Top 10 rankingu. W poniedziałek znajdzie się na najwyższym w karierze czwartym miejscu.
Bilans finałów Halep to teraz 17-14. W drodze po pierwszy wielkoszlemowy tytuł Rumunka rozegrała trzy trzysetowy mecze. Rywalizację w Paryżu rozpoczęła fatalnie, bo przegrała pierwszych pięć gemów w starciu z Alison Riske. Później stoczyła trzysetową walkę z Andżeliką Kerber w ćwierćfinale. Pokonując w półfinale Garbine Muguruzą zapewniła sobie pozostanie na pozycji liderki rankingu.
Halep została pierwszą rumuńską mistrzynią wielkoszlemowej imprezy od czasu Virginii Ruzici, która w Paryżu triumfowała 40 lat temu. Po raz drugi w Erze Otwartej doszło do starcia Rumunki z Amerykanką w wielkoszlemowym finale. W 1980 roku, również w Rolandzie Garrosie, Chris Evert rozbiła 6:0, 6:3 Ruzici.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 39,197 mln euro
sobota, 9 czerwca
finał gry pojedynczej kobiet:
Simona Halep (Rosja, 1) - Sloane Stephens (USA, 10) 3:6, 6:4, 6:1
Program i wyniki turnieju kobiet
ZOBACZ WIDEO Polska - Chile. Największe gwiazdy kadry Adama Nawałki chwalą Jana Bednarka. "Godnie zastąpił Kamila Glika"
to Ty fiolka?
Ty wandalu uliczny,chemiku WADY
gangsterko fioletowej czekolady
do smoka nie mam juz nic przeciez
Dracula posprzatal smieci,wychowal d Czytaj całość
Wszystkie moje , balkonowe anemony
dla Simony ! : )
Quel spectacle !
Dorzucam swoje gratki
do gratulacji
wszystkich osôb
uradowanych z tryumfu Simonki . . .
" Garrosowej Amazonki Czytaj całość