W I i II rundzie turnieju w Gstaad Eugenie Bouchard (WTA 146) wyeliminowała Szwajcarki, Timeę Bacsinszky i Viktoriję Golubić. W piątek Kanadyjka wygrała 7:5, 6:0 z Weroniką Kudermetową (WTA 141) i awansowała do pierwszego półfinału od stycznia 2017 roku (Sydney). Od stanu 5:5 finalistka Wimbledonu 2014 zdobyła osiem gemów z rzędu. W trwającym 84 minuty meczu Bouchard zaserwowała pięć asów i zdobyła 20 z 28 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Kanadyjka wykorzystała sześć z 10 break pointów.
W półfinale Bouchard zmierzy się z Alize Cornet (WTA 48), która pokonała 6:4, 7:6(2) Samanthę Stosur (WTA 73). W ciągu 99 minut Francuzka uzyskała trzy przełamania i zgarnęła 33 z 47 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Tenisistka z Nicei poprawiła na 3-5 bilans meczów z Australijką. Bouchard wygrała trzy z pięciu spotkań z Cornet.
Mandy Minella (WTA 226) rozbiła 6:1, 6:2 Sarę Sorribes (WTA 83). W ciągu 75 minut reprezentantka Luksemburga zdobyła 16 z 21 punktów przy drugim podaniu rywalki i wykorzystała siedem z 12 break pointów. Awansowała do pierwszego półfinału w głównym cyklu od lutego ubiegłego roku (Tajpej).
Po Wimbledonie 2017 Minella nie grała. W październiku urodziła córkę Emmę Linę. - Po porodzie doszłam do siebie niemal w stu procentach. Jedyna rzecz, która wydaje się trudniejsza to sen. Fizycznie czuję się naprawdę dobrze, bo jestem mniej zestresowana, bardziej zrównoważona i spokojniejsza. Szybciej się regeneruję i nie potrzebuję tak dużo energii. To jest kluczowy punkt - mówiła Minella.
ZOBACZ WIDEO Mocny charakter polskiej triumfatorki Wimbledonu. "Wiele rzeczy musi wydobyć krzykiem"
W obecnym sezonie 32-letnia reprezentantka Luksemburga zdobyła trzy tytuły ITF. Bilans jej tegorocznych meczów to 32-11, w tym 17-2 w pięciu ostatnich turniejach. - To wspaniałe uczucie, jestem naprawdę szczęśliwa. To dziwne, bo jestem taka zrelaksowana. Cieszę się, ale nie jestem podekscytowana. Po prostu świetnie się bawię i jestem teraz w stanie harmonii - stwierdziła była 66. rakieta globu.
W ubiegłym tygodniu Minella uległa Sorribes w I rundzie w Contrexeville (ITF z pulą nagród 100 tys. dolarów). - Przegrałam z nią po niesamowitej walce. Myślę, że tamten mecz trwał trzy godziny. Wiedziałam, że Sorribes to trudna przeciwniczka, ale sądzę, że warunki są tutaj dla mnie korzystniejsze. Poza tym ona miała dużo meczów w nogach, więc od początku próbowałam grać skróty, aby musiała ciężej pracować. Miałam bardzo dobry plan taktyczny i to mi pomogło wygrać - powiedziała Minella.
Kolejną jej rywalką będzie Marketa Vondrousova (WTA 104), która pokonała 6:2, 6:3 Jewgieniję Rodinę (WTA 92). W ciągu 59 minut Czeszka zgarnęła 25 z 34 punktów przy swoim pierwszym podaniu i wykorzystała wszystkie pięć szans na przełamanie. Tenisistka z Sokolova awansowała do pierwszego półfinału w sezonie.
Ladies Championships Gstaad, Gstaad (Szwajcaria)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
piątek, 20 lipca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Alize Cornet (Francja, 1) - Samantha Stosur (Australia, 5) 6:4, 7:6(2)
Eugenie Bouchard (Kanada) - Weronika Kudermetowa (Rosja, Q) 7:5, 6:0
Mandy Minella (Luksemburg) - Sara Sorribes (Hiszpania) 6:1, 6:2
Marketa Vondrousova (Czechy) - Jewgienija Rodina (Rosja) 6:2, 6:3