Rozstawiony z "piątką" Sam Querrey nie wykorzystał dwóch piłek meczowych i przegrał z Jegorem Gerasimowem 5:7, 7:5, 6:7(6). Amerykanin nie zamknął pojedynku w tie breaku trzeciego seta. Wcześniej obronił się przed porażką w 10. gemie, ale do ćwierćfinału i tak awansował Białorusin, dla którego to największy sukces w głównym cyklu.
Querrey nie powtórzy zeszłorocznego triumfu. Teraz szansę na meksykański dublet ma Juan Martin del Potro, który na przełomie lutego i marca zwyciężył w Acapulco, a w Los Cabos jest najwyżej rozstawiony. Argentyńczyk rozegrał w środę pierwszy mecz w turnieju i pokonał Amerykanina Marcosa Girona 7:5, 6:3. W czwartek na drodze czwartej rakiety globu stanie Gerasimow.
Pozostali wysoko rozstawieni tenisiści nie zawiedli. Oznaczony "dwójką" Włoch Fabio Fognini odwrócił losy pojedynku z Francuzem Quentinem Halysem i o miejsce w półfinale zagra w czwartek z Japończykiem Yoshihito Nishioką, pogromcą Amerykanina Taylora Fritza. Występujący z "trójką" Bośniak Damir Dzumhur po dwóch tie breakach wyeliminował Włocha Thomasa Fabbiano i spotka się z Amerykaninem Michaelem Mmohem.
Awans do ćwierćfinału wywalczył również rozstawiony z czwartym numerem Francuz Adrian Mannarino, który rozgromił młodego Szweda Eliasa Ymera. W czwartek rywalem reprezentanta Trójkolorowych będzie Brytyjczyk Cameron Norrie, który pożegnał w środę doświadczonego Hiszpana Feliciano Lopeza.
Abierto Mexicano de Tenis Mifel, Los Cabos (Meksyk)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 715,4 tys. dolarów
środa, 1 sierpnia
II runda gry pojedynczej:
Juan Martin del Potro (Argentyna, 1) - Marcos Giron (USA, Q) 7:5, 6:3
Fabio Fognini (Włochy, 2) - Quentin Halys (Francja) 2:6, 6:4, 6:0
Damir Dzumhur (Bośnia i Hercegowina, 3) - Thomas Fabbiano (Włochy) 7:6(0), 7:6(5)
Adrian Mannarino (Francja, 4) - Elias Ymer (Szwecja) 6:0, 6:2
Jegor Gerasimow (Białoruś) - Sam Querrey (USA, 5) 7:5, 5:7, 7:6(6)
Yoshihito Nishioka (Japonia) - Taylor Fritz (USA, 7) 7:6(3), 6:1
Cameron Norrie (Wielka Brytania) - Feliciano Lopez (Hiszpania, 8) 6:3, 6:3
Michael Mmoh (USA) - Peter Polansky (Kanada) 7:6(1), 7:6(2)
ZOBACZ WIDEO Demolka! Girona FC nie miała litości dla Melbourne City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Quentin ładnie powalczył, szkoda, że nie dał rady wygrać.
Z całego serducha tego rzyczę :))