Kamil Majchrzak przystąpił do kwalifikacji US Open z nadzieją, że pierwszy raz w karierze uda mu się dostać do głównej drabinki turnieju wielkoszlemowego. Na początek Polak pokonał Adama Pavlaska, a w czwartek, w II rundzie eliminacji, zmierzył się z Marcelem Granollersem.
Hiszpan to znana postać męskich rozgrywek. Wprawdzie obecnie zajmuje dopiero 107. miejsce w rankingu ATP, ale przez wiele lat był notowany w czołowej "30". Najwyżej w karierze, 19., był w 2012 roku. W singlu wygrał cztery turnieje głównego cyklu i czterokrotnie docierał do 1/8 finału imprez wielkoszlemowych, a w deblu był czwarty na świecie i dwukrotnie wystąpił w finale zawodów Wielkiego Szlema.
Pierwszego seta czwartkowego pojedynku Granollers wygrał 6:3, od stanu 2:3 zdobywając cztery gemy z rzędu. W drugiej partii Majchrzak prowadził 3:1 z przełamaniem, ale znów Hiszpan zanotował serię wygranych gemów. Zdobył pięć kolejnych i ostatecznie wygrał cały mecz 6:3, 6:3.
Spotkanie trwało godzinę i 27 minut. W tym czasie Majchrzak zaserwował jednego asa, czterokrotnie został przełamany, wykorzystał jednego z sześciu break pointów i łącznie zdobył 54 punkty, o 15 mniej od przeciwnika.
Rywalem rozstawionego z numerem szóstym Granollersa w finałowej rundzie kwalifikacji będzie Nikola Milojević. Serb w czwartek pokonał 6:2, 1:6, 6:4 swojego rodaka, Miomira Kecmanovicia.
W piątek o główną drabinkę US Open 2018 powalczy także Hubert Hurkacz. Wrocławianin zmierzy się z Hiszpanem Pedro Martinezem, a ten mecz odbędzie się na korcie numer 13 o godz. 17:00 czasu polskiego.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 53 mln dolarów
czwartek, 23 sierpnia
II runda eliminacji gry pojedynczej mężczyzn:
Marcel Granollers (Hiszpania, 6) - Kamil Majchrzak (Polska) 6;3, 6:3
A wiadomo - jak stoisz w miejscu, to się cofasz.
Szkoda, liczyłem, że z Iwańskim to pójdzie do przodu szybciej, a niestety dalej nic.