Pisaliśmy już o sytuacji z udziałem Sereny Williams podczas finału singla kobiet (tutaj) oraz o "przepędzeniu" z Arthur Ashe Stadium uczestniczek finału debla pań (tutaj). Jak się okazało, nie były to jedyne problemy organizatorów US Open 2018.
Dylan Alcott sięgnął w Nowym Jorku po szóste singlowe mistrzostwo w Wielkim Szlemie. Tytuł w tak ważnej imprezie jest wielkim wydarzeniem dla tenisistów na wózkach. Organizatorzy dokładają wszelkich starań, aby ich mecze odbywały się na dużych kortach z trybunami. Najlepiej pod tym względem jest podczas Australian Open i Wimbledonie, gdzie turnieje wózkarzy cieszą się sporą popularnością.
Alcott pokonał w finale najwyżej rozstawionego Davida Wagnera 7:5, 6:2, jednak radość ze zwycięstwa przysłoniła mu nieco decyzja organizatorów. Z powodu opadów deszczu na Flushing Meadows postanowiono pójść na łatwiznę i nie czekać ze zwolnieniem się kortów na Arhur Ashe Stadium czy Louis Armstrong Stadium. Finał wózkarzy odbył się na zadaszonym korcie treningowym, na który nie wpuszczono żadnych kibiców. Obecni byli jedynie trenerzy obu tenisistów oraz sędziowie.
2018 US OPEN CHAMPION!!! 6 singles Grand Slams in the books.. Love to every single one of you for the love and support!! #usopen @usopen pic.twitter.com/zxsjDrpJsq
— Dylan Alcott (@DylanAlcott) September 9, 2018
- Powiedzieli mi, że będę musiał grać na korcie pod dachem, na który nie mogą wejść żadni kibice. To było bardzo smutne, ponieważ po Nowym Jorku już krążyła wieść, że na mój mecz chce przyjść od 100 do 200 Australijczyków. Jestem dumny z odniesionego zwycięstwa, choć było to trochę przykre. Gdy gramy na Rod Laver Arena podczas Australian Open, to przychodzi 12 tys. ludzi - powiedział Alcott, który w 2016 roku został uhonorowany Medalem Newcombe'a dla najlepszego tenisisty z Australii.
ZOBACZ WIDEO Wielki sukces Karola Drzewieckiego w Pekao Szczecin Open: Chłonę wiedzę jak gąbka