Elina Switolina zagra o tytuł w Singapurze. Pomaga jej tajemniczy człowiek

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Elina Switolina
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Elina Switolina

Elina Switolina po trzysetowym boju awansowała do finału Mistrzostw WTA rozgrywanych w Singapurze. Ukrainka bardzo chce zakończyć sezon 2018 z największym tytułem w dotychczasowej karierze.

- To była prawdziwa batalia i jestem bardzo szczęśliwa, że odniosłam zwycięstwo. To wiele dla mnie znaczy. W końcówce wszystko sprowadziło się do biegania za każdą piłką. Poziom był naprawdę wysoki i obie grałyśmy bardzo dobry tenis. Jestem zadowolona, że pozostałam w meczu i zdołałam go zakończyć - powiedziała Elina Switolina, która pokonała Holenderkę Kiki Bertens 7:5, 6:7(5), 6:4.

Dla Ukrainki to największy finał w dotychczasowej zawodowej karierze. - To niesamowite uczucie, ale przede mną jeszcze sporo pracy w niedzielę. Będzie bardzo ciężko, ale będzie to też mój ostatni mecz w sezonie, więc na korcie dam z siebie wszystko - wyznała reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów, która w decydującym pojedynku Mistrzostw WTA zmierzy się z Amerykanką Sloane Stephens, która pokonała Czeszkę Karolinę Pliskovą 0:6, 6:4, 6:1.

Switolina nie miała świetnego sezonu, jeśli chodzi o wyniki uzyskiwane w Wielkim Szlemie. Zdecydowała się zakończyć współpracę z trenerem Thierrym Ascione'em, potem na okres próbny ćwiczyła pod okiem Nicka Saviano. W Singapurze towarzyszy jej Andrew Bettles. Po zakończeniu startu w Mistrzostwach WTA i występów w 2018 roku jej celem będzie zatrudnienie głównego szkoleniowca i trenera od przygotowania fizycznego. Bettles także pozostanie w jej sztabie.

- Andy zostanie, ponieważ regularnie jeździ ze mną na turnieje. Moim celem jest zatrudnienie kogoś, kto będzie w stanie wyrazić opinię na temat mojej gry. Lubię słuchać ludzi, którzy moją doświadczenie. Nie zamierzam zmieniać wszystkiego, ale nawet detale mogą zrobić sporą różnicę. Ciągle muszę się uczyć od innych, ponieważ każda osoba ma inne spojrzenie na daną sytuację - stwierdziła tenisistka.

Switolina wyznała na jednej z konferencji w Singapurze, że w ostatnim czasie cennych rad udzieliła jej jeszcze jedna osoba. - Rozmawiałam z nią, jednak nie powiem, kto to jest. Nazwijmy go "tajemniczym człowiekiem", który powiedział mi w jasny sposób, co muszę robić. Do tego trochę otworzył mi umysł. Jestem mu bardzo wdzięczna - powiedziała. Ukrainka nie chciała zdradzić, czy chodzi o przyjaciela, psychologa czy trenera. - Nie wiem - dodała ze śmiechem.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa

Komentarze (3)
avatar
Włókniarz
28.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Moim celem jest zatrudnienie kogoś, kto będzie w stanie wyrazić opinię na temat mojej gry" E.Svitolina
"Moim celem jest zatrudnienie kogoś, kto nie będzie w stanie wyrazić opinii na temat moje
Czytaj całość
avatar
pareidolia
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Stawiam, że tym tajemniczym doradcą, jest nie kto inny, jak Tomasz Wiktorowski. Tylko On, jest w stanie wykrzesać od swojej podopiecznej nieodkryte pokłady mocy, dynamiki, dystansu do siebie i Czytaj całość
avatar
Queen Marusia
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tajemniczy Don Pedro