Przystępując do meczu z Kevinem Andersonem w trzeciej kolejce Finałów ATP World Tour 2018, Roger Federer wiedział, co musi zrobić, aby awansować do półfinału. Po tym, jak we wcześniejszym czwartkowym pojedynku Dominik Thiem pokonał 6:1, 6:4 Keia Nishikoriego, Szwajcar do awansu potrzebował wygrać seta bądź zdobyć pięć gemów, bądź sześć, jeśli jedną z partii przegrałby w stosunku 5:7 lub 6:7. Plan wykonał, i to z nawiązką, bowiem pokonał Afrykanera 6:4, 6:3.
- My, tenisiści, jesteśmy przyzwyczajeni do formatu, że jeśli przegrasz, odpadasz z turnieju - mówił po spotkaniu Federer. - Chciałem po prostu wyjść na kort i zwyciężyć. Jeśli wygram, to świetnie. Jeśli nie, nie zasłużyłem, by dalej grać w turnieju. Ale przeszedłem przez to i teraz jest w porządku.
- Po tym, jak zostałem przełamany, nie pozwoliłem, by mnie to sfrustrowało czy rozczarowało. Nie przestawałem dalej próbować. Myślę, że moja postawa była dobra. Wydaje mi się, że grałem agresywnie oraz dobrze używałem slajsa. Uważam, że był to po prostu dobry mecz w moim wykonaniu - analizował Szwajcar, który rywalizację w Grupie B zakończył na pierwszym miejscu.
Dla tenisisty z Bazylei to 15. awans do półfinału w 16. występie w imprezie Masters. - To ogromnie ważny turniej. Uwielbiam być jego częścią - przyznał. - Pierwszy mecz przeciw Keiowi Nishikoriemu był trudny i niewiele mi wychodziło. Ale potem twardo walczyłem i być może łatwiej było mi grać, mając mur za plecami. W meczu z Kevinem, który ma wspaniały rok, w końcu pokazałem dobry tenis i jestem z tego powodu zadowolony. Trafiłem do ciekawej grupy z tenisistami prezentującymi różnorodne style. Dziękuję kibicom za wsparcie i jestem bardzo szczęśliwy z powodu awansu.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Piłka odbiła się od "kreta". Kapitan apeluje o cierpliwość
Helwet w Londynie może wywalczyć 100. w karierze tytuł w głównym cyklu. - Nie myślę o tym - podkreślił. - Nie mogę pozwolić, by to było w mojej głowie i doprowadzało mnie do szaleństwa. To coś, co powinno sprawiać, że czuję ekscytację, a nie dodatkową presję.
W półfinale, w sobotę, Federer trafi na drugiego tenisistę z Grupy A, w której znajdują się Novak Djoković, Alexander Zverev, Marin Cilić i John Isner. - Czuję się świetnie i świeżo pod względem mentalnym. Jestem bardzo szczęśliwy, że wciąż mam paliwo w baku. Cieszę się też, że przedłużę ten tydzień. 72 godziny temu tak to dobrze nie wyglądało. Ale jestem zadowolony, bo wciąż żyję - dodał.