Roland Garros: Venus jak Serena awansowała po dreszczowcu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Venus Williams (nr 3) pokonała Lucie Safarovą (WTA 46) 6:7 (5-7), 6:2, 7:5 i awansowała do trzeciej rundy wielkoszlemowego French Open rozgrywanego na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. W czwartek z turniejem pożegnały się dwie kolejne Francuzki: Marion Bartoli (nr 13) i Alize Cornet (nr 21).

W tym artykule dowiesz się o:

Venus, tak jak jej siostra Serena dostarczyła kibicom w Paryżu wielu emocji. Pierwszy set tego spotkania został rozegrany w środę, jednak po zakończeniu tie-breaka pojedynek został przerwany z powodu zapadających ciemności. Drugiego seta Amerykanka rozpoczęła od prowadzenia 2:0, później dorzuciła jeszcze jedno przełamanie i wyrównała stan pojedynku.

O wyniku decydującego seta zadecydowało jedno przełamanie w 11. gemie. Wcześniej jednak w 10. gemie Venus obroniła piłkę meczową za pomocą wygrywającego forhendu. Następnie za pomocą returnu bekhendowego Amerykanka przełamała rywalkę, a po chwili wygrała własne podanie i zakończyła ten blisko 2,5-godzinny bój.

Rywalką Venus w następnej rundzie będzie Węgierka Agnes Szavay (nr 29).

Jelena Jankovic (nr 5) po gładkim wygraniu pierwszego seta meczu z Magdaleną Rybarikovą (WTA 53), w drugiej partii miała trochę więcej problemów. Serbka w całym spotkaniu miała 21 break pointów, w tym 13 w drugim secie. Sama w decydującym secie obroniła trzy break pointy. Gemy toczone na przewagi spowodowały, że drugi set trwał aż 54 minuty. Przy piłce meczowej dla Serbki Rybarikova popełniła podwójny błąd serwisowy.

Jankovic była dużo bardziej precyzyjna, mało piłek psuła (osiem niewymuszonych błędów przy 19 piłkach wygrywających), zaś jej rywalka popełniła zbyt wiele błędów (29 niewymuszonych przy 19 kończących uderzeniach).

Ku rozpaczy francuskich kibiców z turniejem pożegnały się dwie ich faworytki: Marion Bartoli (nr 13) i Alize Cornet (nr 21).

Mecz Bartoli z Tathianą Garbin był jednym ze słabszych w tegorocznym French Open. Bartoli była chora, ale ambicja nie pozwalała jej odpuścić domowego turnieju. W pierwszym secie Francuzka objęła prowadzenie 2:0, jednak Włoszka zdobyła pięć gemów z rzędu, by wygrać seta 6:3.

W trzecim gemie drugiego seta Garbin przełamała Bartoli i w ten sposób rozpoczęła się seria obustronnych przełamań. Niemoc serwisową jako pierwsza przełamała Francuzka, która objęła prowadzenie 4:3. W dziewiątym gemie Włoszka zaliczyła jeszcze jednego breaka i to bez straty punktu, ale Bartoli odpowiedziała dokładnie w ten sam sposób.

Następnie trzeci kolejny gem bez straty punktu wygrała zawodniczka odbierająca serwis.

12. gema serwująca po raz drugi by wygrać mecz Garbin rozpoczęła od przegrania dwóch punktów. Włoszka zdobyła trzy punkty z rzędu, ale Francuzka obroniła pierwszego meczbola za pomocą woleja bekhendowego. Wygrywający bekhend dał finalistce Wimbledonu 2007 szansę na doprowadzenie do tie-breaka, ale zmarnowała ją posyłając krosa bekhendowego poza kort. Wygrywający kros forhendowy Garbin i zepsuty bekhend przez rywalkę pozwoliły Włoszce zakończyć ten nerwowy mecz.

W drugim secie na 12 rozegranych gemów siedem kończyło się przełamaniami. Garbin miała 100 proc. skuteczność przy break pointach (cztery z czterech), zaś Bartoli wykorzystała trzy z ośmiu okazji na przełamanie serwisu rywalki. W całym spotkaniu Francuzka popełniła 33 niewymuszone błędy i miała 16 kończących uderzeń. Włoszce naliczono 24 błędy i 19 wygrywających piłek.

- Byłam trochę zmęczona i chora, miałam ból gardła i ciekło mi z nosa - mówiła Bartoli. - Było bardzo zimno i kort był ciężki. Piłki były blokowane i to było bardzo spowalniające.

Bartoli nie podobały się również reakcje sympatyków Garbin - To był jej klan. Kiedy ja popełniałam niewymuszone błędy, jej zespół musiał krzyczeć. To nie było sportowe zachowanie. Oni są Włochami. To jest tak, jak czegoś się bardzo chce.

Alice Cornet po jednej godzinie i 33 minutach przegrała z Soraną Cirsteą (WTA 41) 3:6, 2:6. Francuzka wykorzystała zaledwie dwa z 14 break pointów. Rumunka była pod tym względem dużo bardziej skuteczna (pięć z siedmiu).

Roland Garros, Paryż

Wielki Szlem, pula nagród 7,23 mln euro

czwartek, 28 maja 2009

wyniki, kobiety

druga runda gry pojedynczej:

Venus Williams (USA, 3) - Lucie Safarova (Czechy) 6:7 (5-7), 6:2, 7:5

Jelena Jankovic (Serbia, 5) - Magdalena Rybarikova (Słowacja) 6:1, 6:2

Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 7) - Galina Woskobojewa (Kazachstan) 6:0, 6:2

Caroline Wozniacki (Dania, 10) - Jill Craybas (USA) 6:1, 6:4

Tathiana Garbin (Włochy) - Marion Bartoli (Francja, 13) 6:3, 7:5

Sorana Cirstea (Rumunia) - Alize Cornet (Francja, 21) 6:3, 6:2

Jarmila Groth (Australia) - Mariana Duque Marino (Kolumbia, LL) 6:2, 7:6 (11-9)

Lourdes Dominguez Lino (Hiszpania) - Alexa Glatch (USA) 7:6 (7-0), 7:5

Źródło artykułu:
Komentarze (0)