Novak Djoković o tajemnicy skuteczności swojego serwisu. "Próbuję dokładnie trafiać"

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Novak Djoković
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Novak Djoković

- Próbuję dokładnie trafiać, stawiając raczej na precyzję, nie na szybkość - powiedział Novak Djoković, który w ostatnich występach zachwyca efektywnością swojego serwisu.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich tygodniach Novak Djoković imponuje skutecznością serwisu. W październiku, gdy wygrał turniej w Szanghaju, w pięciu meczach ani razu nie stracił podania. Z kolei w tym tygodniu wygrał już trzy pojedynki w Finałach ATP World Tour i w żadnym nie został przełamany.

W piątek, w meczu trzeciej kolejki tegorocznego Masters, Serb zmierzył się z Marinem Ciliciem. Pokonał Chorwata 7:6(7), 6:2, a w ciągu 95 minut pojedynku ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem, posłał trzy asy i przy własnym podaniu zdobył 48 z 53 rozegranych akcji. W pewnym momencie zanotował też serię 31 kolejnych wygranych punktów przy swoim serwisie.

- Marin znakomicie returnuje, więc to świetna statystyka - przyznał po meczu tenisista z Belgradu. - Próbuję dokładnie trafiać, stawiając raczej na precyzję, nie na szybkość.

- Ale to też nie chodzi tak bardzo o serwis, lecz o pierwsze uderzenie po nim. W grupie grałem z Isnerem, Zverevem, a teraz z Marinem, którzy średnio serwują z prędkością 217-225 km/h, więc na pewno nie rywalizuję z nimi, jeśli chodzi o szybkość podania - wyjaśniał.

ZOBACZ WIDEO Polski tenis w kryzysie. Karol Drzewiecki: Brakuje nam ogrania i stabilności finansowej

Skuteczny serwis z pewnością przyda się Djokoviciowi także w sobotę, kiedy to w półfinale Masters zagra z Kevinem Andersonem (początek nie wcześniej niż o godz. 21:00 czasu polskiego). Będzie to dziewiąty pojedynek tymi tenisistami. Belgradczyk wygrał siedem, w tym ostatni 7:6(4), 6:3 12 października w ćwierćfinale imprezy w Szanghaju.

- Ten sezon jest dla Kevina przełomowy. Gra swój najlepszy tenis. Świetnie serwuje i jest agresywny. Ale wiem, czego się po nim spodziewać - scharakteryzował najbliższego rywala.

Źródło artykułu: