Puchar Davisa: świetny Corić nie dał szans Chardy'emu. Chorwacja prowadzi w finale w Lille

Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: Borna Corić
Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: Borna Corić

Borna Corić wygrał pierwszy mecz finału 106. edycji Pucharu Davisa. Na korcie ziemnym w Lille Chorwat w trzech setach rozprawił się z Francuzem Jeremym Chardym.

Kapitan gospodarzy Yannick Noah zaskoczył, gdy do piątkowej gry singlowej nominował Jeremy'ego Chardy'ego (ATP 40). Francja ma problemy kadrowe, bowiem w składzie na finał nie znaleźli się Richard Gasquet, Gael Monfils czy Gilles Simon. Do tego opiekun Trójkolorowych postawił na Chardy'ego i posadził na ławce Lucasa Pouille'a. Od początku była to decyzja budząca kontrowersje, ponieważ rywalem w meczu otwarcia był Borna Corić (ATP 12).

Chorwat miał dobrą końcówkę sezonu. Postanowił pojechać na londyńskie Finały ATP World Tour w roli rezerwowego i tam trenować z najlepszymi. On był faworytem starcia z Chardym, choć miał z nim bilans 1-2 i szybko to udowodnił w piątek na korcie. 22-latek z Zagrzebia już w pierwszych gemach zaatakował przy serwisie Francuza. Tenisista gospodarzy nie trafiał pierwszym podaniem i popełnił kilka podwójnych błędów. W wymianach lepiej prezentował się przeciwnik, który przejmował inicjatywę i kończył więcej piłek.

W partii otwarcia Chardy miał 16 niewymuszonych błędów przy dziewięciu ze strony Coricia. Młody Chorwat zdobył przełamania w pierwszym i trzecim gemie, dzięki czemu pewnie wygrał seta 6:2. Gra wyrównała się w drugiej odsłonie. Francuz w końcu miał swoje szanse, ale nie zdołał wykorzystać żadnego break pointa. Kluczowa okazała się sytuacja z 11. gema, gdy dwa przypadkowe zagrania pod linię końcową zaskoczyły zawodnika Trójkolorowych. Po chwili Corić wywalczył przełamanie, a po zmianie stron wykorzystał premierowego setbola.

Chardy znalazł się pod presją także na początku trzeciej partii. Francuz stracił serwis na 1:2 i znów musiał gonić wynik. W połowie seta pojawił się dla niego promyk nadziei, bowiem Corić zaczął narzekać na uraz uda i podczas przerwy medycznej poszedł do szatni. Po wznowieniu gry Chorwat utrzymał jednak nerwy na wodzy i dwukrotnie utrzymał podanie. Po dwóch godzinach i 16 minutach wygrał zasłużenie 6:2, 7:5, 6:4, dzięki czemu wyprowadził drużynę gości na prowadzenie.

To ostatni finał na starych zasadach, dlatego do końcowego zwycięstwa potrzeba trzech wygranych spotkań. Francja celuje w 11. tytuł w Pucharze Davisa, natomiast Chorwacja w drugi. Bilans obu reprezentacji jest remisowy i wynosi 1-1. W 2004 roku Francja wygrała 4:1 w Metz, z kolei 12 lat później w Zadarze 3:2 zwyciężyła Chorwacja.

Francja - Chorwacja 0:1, Stade Pierre Mauroy, Lille (Francja)
finał Grupy Światowej, kort ziemny w hali
piątek-niedziela, 23-25 listopada

Gra 1.: Jeremy Chardy - Borna Corić 2:6, 5:7, 4:6
Gra 2.: Jo-Wilfried Tsonga - Marin Cilić *piątek
Gra 3.: Pierre-Hugues Herbert / Nicolas Mahut - Ivan Dodig / Mate Pavić *sobota godz. 14:00
Gra 4.: Jeremy Chardy - Marin Cilić *niedziela godz. 13:00
Gra 5.: Jo-Wilfried Tsonga - Borna Corić *niedziela

ZOBACZ WIDEO: Dariusz Michalczewski: Zarobiłem w boksie 40 mln euro. Wolę, żeby inni mi zazdrościli niż się nade mną litowali

Komentarze (1)
don paddington
23.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wiadomo. Dla Córcia Wzorem doskanałości maestri tenisowej jest No1e Djokovic, więc nie dziwią jego zwycięstwa.
W końcu Novak to prawdziwy geniusz, a Coric wie co jest genialne.