Gdy Jankovic wygrała gładko pierwszego seta wydawało się, że będzie to mecz bez historii. Tymczasem drugiego seta Cirstea rozpoczęła od prowadzenia 3:0 i wtedy Serbka poprosiła o interwencję medyczną z powodu problemów ze stopą. Po wznowieniu gry Rumunka ugrała kolejne trzy gemy i zakończyła seta po 34 minutach. W całym secie Jankovic nie wykorzystała żadnego z dwóch break pointów, zaś Cirstea z czterech okazji na przełamanie rywalki wykorzystała trzy.
W decydującym secie po 10 gemach był remis 5:5. W 11. gemie Jankovic nie wykorzystała dwóch break pointów. Oszczędzająca stopę Serbka wciągnęła Cirsteę w długie wymiany z głębi kortu, bo mogła rozprowadzać rywalkę po narożnikach. Rumunka wydawała się być sparaliżowana szansą, jaka się przed nią pojawiła i bała się mocniej przycisnąć. Aż do 15. gema zawodniczki utrzymywały swoje podania.
W 16. gemie granym na przewagi Rumunka nie wykorzystała dwóch piłek meczowych. Przy pierwszej z nich w fatalny sposób wyrzuciła forhend. Drugiego meczbola Jankovic obroniła ładną kombinacją bekhend wzdłuż linii + drajw-wolej forhendowy. Aż w końcu przy trzecim meczbolu Sorana zagrała odważniej. Jednym głębszym forhendem zmusiła Serbkę do odegrania krótkiej piłki i zakończyła ten mecz krosem bekhendowym.
Decydujący set trwał 89 minut! Coraz bardziej zmęczona Jankovic popełniła w nim aż 20 niewymuszonych błędów i miała zaledwie siedem kończących uderzeń. Cirstea przy 21 piłkach wygrywających popełniła 26 błędów.
W ćwierćfinale rywalką Cirstei będzie Samantha Stosur (nr 30), która gładko pokonała reprezentantkę gospodarzy Virginie Razzano (WTA 36) 6:1, 6:2. Zarówno dla Australijki, jak i Rumunki będzie to pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał. Stosur ma na swoim koncie dwa wielkoszlemowe tytuły, ale w deblu.
Drugą parę ćwierćfinałową stworzą Serena Williams (nr 2) i Swietłana Kuzniecowa (nr 7). Amerykanka w poniedziałek rozbiła Aleksandrę Wozniak (nr 24), a Rosjanka w meczu wzlotów i upadków uporała się z Agnieszką Radwańską (nr 12).
Serena, triumfatorka French Open 2002, w całym meczu z Kanadyjką polskiego pochodzenia miała aż 25 kończących uderzeń i tylko osiem niewymuszonych błędów. Mecz ten trwał zaledwie 53 minuty. Amerykanka, która w poprzednich rundach mocno się męczyła, tym razem była wyjątkowo mocno skoncentrowana i dokładna.
W meczu z Agnieszką Radwańską Kuzniecowa, finalistka French Open 2006, miała zdecydowaną przewagę uderzeń kończących (32-13). Był to mecz wzlotów i upadków, w którym obie tenisistki miały swoje trudniejsze momenty. W decydującym secie zdecydowanie górą była Rosjanka, która korzystała z prezentów Polki (12 niewymuszonych błędów).
Roland Garros, Paryż
Wielki Szlem, pula nagród 7,23 mln euro
poniedziałek, 1 czerwca 2009
wyniki, kobiety
czwarta runda (1/8 finału) gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 2) - Aleksandra Wozniak (Kanada, 24) 6:1, 6:2
Sorana Cirstea (Rumunia) - Jelena Jankovic (Serbia, 5) 3:6, 6:0, 9:7
Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 7) - Agnieszka Radwańska (Polska, 12) 6:4, 1:6, 6:1
Samantha Stosur (Australia, 30) - Virginie Razzano (Francja) 6:1, 6:2
1/4 finału gry podwójnej:
Anabel Medina Garrigues/Virginia Ruano Pascual (Hiszpania, 3) - Anna-Lena Groenefeld/Patty Schnyder (Szwajcaria/Niemcy, 11) 7:6 (7-2), 6:2
Wiktoria Azarenka/Jelena Wesnina (Białoruś/Rosja, 12) - Zi Yan/Jie Zheng (Chiny, 16) 6:4, 4:6, 6:2