Australian Open: Majchrzak opowiada o swoim dramacie. "Nie mogłem nawet zgiąć palca"

Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak

Kamil Majchrzak prowadził ze znanym Keiem Nishikorim 2:0 w setach. Potem organizm zaczął się buntować. Polak w piątym secie musiał skreczować. - Nie potrafiłem utrzymać rakiety, żeby zaserwować - opowiada.

Tegoroczny Australian Open dla Kamila Majchrzaka jest pierwszym turniejem wielkoszlemowym w karierze. 23-latek przeszedł kwalifikacje i w pierwszej rundzie trafił na popularnego Keia Nishikoriego. Japończyk to ósma rakieta świata i nikt nie dawał szans naszemu rodakowi. Niewiele jednak brakowało, by doszło do sensacji.

Polak wygrał pierwsze dwa sety. Zaskakujący awans do drugiej rundy był na wyciągnięcie ręki. Niestety, zbuntował się organizm Majchrzaka i zaczęły się problemy. - Na początku trzeciego seta poczułem, że coś jest nie tak. Nie mogłem nawet zgiąć palca. Chciałem złapać rakietę i nie byłem w stanie, tak mi zesztywniał. Nie potrafiłem utrzymać rakiety, żeby zaserwować. Tak wszystko się zaczęło - opowiada Majchrzak (za TVP Sport).

Nishikori przejął inicjatywę. Trzeciego seta gładko wygrał 6:0, a w czwartym zwyciężył 6:2. Piątego nasz reprezentant już nie dokończył. - Wierzyłem, że przejdzie. Prowadziłem 2-0 w setach. Byłoby głupio, czułbym żal, gdybym nagle zszedł. Trzecią partię od razu spisałem na straty, wiedziałem, jak będzie. Wierzyłem, że w czwartym pójdzie lepiej. Nie poszło, nic nie przyniosło efektu. W piątym secie, kiedy przegrywałem 0:3 z podwójnym przełamaniem, w tym momencie to przestało mieć sens. Nie chciałem już męczyć publiczności i siebie - wyjaśnia Polak.

Z prestiżowym turniejem pożegnał się także Hubert Hurkacz, który przegrał z Ivo Karloviciem 6:7(5), 7:6(5), 7:6(3), 7:6(5).

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Praca Orlen Team daje efekty. "Realizują projekt blisko 20 lat. To godne podziwu"

Źródło artykułu: