W ćwierćfinale imprezy w Miami doszło do starcia Czeszek. Niespodzianki nie było, Karolina Pliskova (WTA 7) pokonała 6:3, 6:4 Marketę Vondrousovą (WTA 59). W drugim secie była liderka rankingu odrodziła się ze stanu 0:3. Tenisistki te spotkały się po raz pierwszy. Pliskova awansowała do drugiego półfinału w Miami (2017). Dla Vondrousovej był to drugi ćwierćfinał turnieju rangi Premier Mandatory, po Indian Wells 2019.
Vondrousova początku meczu nie mogła zaliczyć do udanych. W drugim gemie oddała podanie podwójnym błędem. Pliskova była skuteczna w szybkich atakach, ale potrafiła też wytrzymać dłuższe wymiany. Problemy z serwisem miała tylko raz. W piątym gemie obroniła dwa break pointy. W końcówce Vondrousova zagrała agresywniej i obroniła piłkę setową efektownym forhendem. W przekroju całego I seta była jednak zbyt pasywna, monotonna i powolna w swoich ruchach. Jego wynik na 6:4 Pliskova ustaliła skrótem.
W drugim gemie II partii Pliskova oddała podanie pakując forhend w siatkę. Vondrousova przez chwilę grała swobodniej i skuteczniej, jej tenis był bardziej urozmaicony. Slajsami prowokowała rywalkę do błędów, sama inicjowała spięcia przy siatce, z których wychodziła zwycięsko. Wciągała rywalkę w dłuższe wymiany, w których Pliskova radziła sobie coraz mniej pewnie. Jednak młodsza z Czeszek nie utrzymała zbyt długo takiej postawy. Znów miała problem z trafianiem w kort, jej zagrania lądowały w siatce, za linią końcową albo w korytarzu deblowym. Vondrousovej brakowało chytrości w grze, biegała jak natchniona, ale nie miała czym zaskoczyć rodaczki.
Zobacz także: Kubot i Melo piąty raz pokonali Maracha i Pavicia. Powalczą o finał
Dosyć przypadkowym skrótem z returnu Pliskova zaliczyła przełamanie na 2:3. Vondrousova totalnie się pogubiła i w siódmym gemie oddała podanie wyrzucając forhend. Dopiero w końcówce zagrała dwa bardzo dobre krosy, ale w całym mecz rzadko potrafiła przejąć inicjatywę w wymianach. W 10. gemie Pliskova obroniła dwa break pointy przy 15-40. Spotkanie zakończył przestrzelony forhend przez Vondrousovą.
W trwającym 80 minut meczu Pliskova obroniła cztery z pięciu break pointów, a sama wykorzystała trzy z sześciu szans na przełamanie. Zdobyła o 11 punktów więcej (66-55). Finalistka US Open 2016 zaprezentowała tenis agresywny i skuteczny, ale też sprytny. Dobrze wychodziły jej slajsy, zagrała kilka skrótów. Vondrousova tylko przez chwilę potrafiła dotrzymać jej kroku.
Vondrousova w drugim kolejnym turnieju rangi Premier Mandatory doszła do ćwierćfinału. W tym czasie w Indian Wells i Miami dwa razy pokonała Jelenę Ostapenko. Na Florydzie odprawiła też Elise Mertens. W poniedziałek 19-latka z Sokolova awansuje na najwyższe w karierze 43. miejsce w rankingu.
Pliskova osiągnęła piąty półfinał imprezy rangi Premier Mandatory. Wcześniej taki rezultat zanotowała dwa razy w Indian Wells (2016, 2017) oraz po razie w Miami (2017) i Madrycie (2018). Czeszka wróci do Top 5 rankingu. Jeśli zdobędzie tytuł na Florydzie może zostać wiceliderką. O finał zmierzy się z Simoną Halep, którą Vondrousova niedawno pokonała w IV rundzie w Indian Wells. Pliskova wygrała tylko dwa z dziewięciu meczów z Rumuną.
Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 9,035 mln dolarów
środa, 27 marca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Karolina Pliskova (Czechy, 5) - Marketa Vondrousova (Czechy) 6:3, 6:4
Czy Karolcia ???
Kciuczki za Simonką :))