WTA Miami: Ashleigh Barty wygrała przerywany przez deszcz półfinał. Największy finał Australijki

Getty Images / Matt King / Na zdjęciu: Ashleigh Barty
Getty Images / Matt King / Na zdjęciu: Ashleigh Barty

Ashleigh Barty pokonała Anett Kontaveit po meczu przerywanym przez deszcz. Australijka awansowała do finału turnieju WTA Premier Mandatory w Miami.

Pierwszy półfinał turnieju w Miami rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem. Doszło w nim do starcia tenisistek, które po raz pierwszy znalazły się na tym etapie imprezy rangi Premier Mandatory. Do finału awansowała Ashleigh Barty (WTA 11), która pokonała 6:3, 6:3 Anett Kontaveit (WTA 19).

W drugim gemie I seta Barty obroniła dwa break pointy, ale trzeciego Kontaveit wykorzystała świetnym returnem. Pogoda w Miami tenisistki nie rozpieszczała. Musiały udać się do szatni na ponad dwie godziny. Po wznowieniu gry Estonka oddała podanie wyrzucając bekhend. Przy stanie 2:2 spotkanie zostało przerwane na kolejne dwie godziny. Pogoda ustabilizowała się, czego nie można napisać o grze Kontaveit. Barty uzyskała przełamanie na 4:3, a następnie utrzymała podanie po obronie break pointa. Australijka często używała slajsa wybijając rywalkę z uderzenia, bardzo dobrze się broniła i wykorzystywała szanse na przejście do ataku. Kontaveit nie radziła sobie z trudami tej przerywanej przez pogodowe zawirowanie konfrontacji. Jej tenis był zbyt schematyczny w zderzeniu z różnorodnością Barty. Set dobiegł końca, gdy w dziewiątym gemie Estonka popełniła podwójny błąd.

Do połowy II partii Kontaveit radziła sobie lepiej. Dotrzymywała rywalce kroku w wymianach na krosy i skuteczniej zmieniała kierunki. Uzyskała przełamanie na 2:1, ale tej przewagi nie utrzymała do końca. Szwankował jej serwis i, choć prezentowała się solidniej, to wciąż popełniała zbyt dużo błędów w starciu z utrzymującą piłkę w korcie Barty. W szóstym gemie Estonka oddała podanie wyrzucając forhend. Australijka obroniła break pointa wygrywającym serwisem i z 1:3 wyszła na 4:3. Rozregulowana Kontaveit nic więcej nie zdziałała. W ósmym gemie oddała podanie psując forhend. Wynik meczu na 6:3, 6:3 Barty ustaliła asem.

Zobacz także: Ćwierćfinał w Miami dodał Su-Wei Hsieh skrzydeł. Tajwanka wierzy w dobre wyniki na kortach ziemnych

W ciągu 77 minut Barty zdobyła 25 z 30 punktów przy swoim pierwszym podaniu, a Kontaveit zgarnęła tylko dziewięć z 23 przy własnym drugim serwisie. Australijka obroniła pięć z siedmiu break pointów, a sama wykorzystała pięć z dziewięciu szans na przełamanie. Naliczono jej 13 kończących uderzeń i 19 niewymuszonych błędów. Estonka miała 11 piłek wygranych bezpośrednio i 33 pomyłki. Było to drugie spotkanie tych tenisistek. W eliminacjach do Wimbledonu 2014 w trzech setach wygrała Kontaveit.

W ćwierćfinale Estonka wróciła z 0:4 w trzecim secie i wyeliminowała Su-Wei Hsieh. Wcześniej rozegrała też trzysetowe mecze z Amandą Anisimovą i Ajlą Tomljanović. W IV rundzie zakończyła zwycięską serii Bianki Andreescu (krecz mistrzyni imprezy w Indian Wells). Barty w drodze do finału odprawiła dwie tenisistki z Top 10 rankingu po trzysetowych bojach, Kiki Bertens i Petrę Kvitovą.

Dla Kontaveit był to pierwszy półfinał w sezonie. W najnowszym notowaniu rankingu WTA Estonka znajdzie się na najwyższym w karierze 14. miejscu. Barty zadebiutuje w Top 10. Australijka awansowała do ósmego finału i powalczy o czwarty tytuł. W sobotę zmierzy się z Karoliną Pliskovą.

Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 9,035 mln dolarów
czwartek, 28 marca

półfinał gry pojedynczej:

Ashleigh Barty (Australia, 12) - Anett Kontaveit (Estonia, 21) 6:3, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (8)
spoti22
29.03.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No Ash, wygraj, wygraj to Miami. Pozostał już "tylko" finał... i Pliskova do pokonania - ta wiesz - ta wyższa o dwie głowy maszynka serwująca. Ale może będzie mniej skuteczna.