W finale tegorocznej edycji turnieju ATP w Miami dojdzie do pojedynku mistrzów dwóch minionych edycji tej imprezy. W niedzielę Roger Federer, zwycięzca z sezonu 2017, zmierzy się z Johnem Isnerem, zeszłorocznym triumfatorem.
Federer w Miami rozkręcał się z meczu na mecz. Na otwarcie miał problemy z Radu Albotem i zwyciężył dopiero po trzysetowej batalii (4:6, 7:5, 6:3). Następnie ograł 7:5, 6:3 Filipa Krajinovicia. Ale od IV rundy wszedł na wyższy poziom. W 1/8 finału pewnie rozprawił się z Daniłem Miedwiediewem (6:4, 6:2), w ćwierćfinale zdeklasował Kevina Andersona (6:0, 6:4), a w półfinale zatrzymał rewelacyjnego Denisa Shapovalova (6:2, 6:4).
Isner z kolei do finału dotarł bez straty seta i aż dziewięć z dziesięciu rozegranych setów wygrał po rozgrywkach tie breakach, Wyeliminował kolejno: Lorenzo Sonego [7:6(2), 7:6(7)], Alberta Ramosa [7:5, 7:6(6)], Kyle'a Edmunda [7:6(5), 7:6(3)], Roberto Bautistę [7:6(1), 7:6(5)] i Felixa Augera-Aliassime'a [7:6(3), 7:6(4)].
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern Monachium traci punkty. Gol Lewandowskiego ratuje remis! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Dla Szwajcara będzie to 154. finał w głównym cyklu (więcej, 164, ma jedynie Jimmy Connors), w którym będzie mógł zdobyć 101. tytuł (pod tym względem również ustępuje tylko Connorsowi - 109 mistrzostw). O trofeum serii ATP Masters 1000 zagra po raz 50., czym pobił rekord, który dzielił z Rafaelem Nadalem. Jak dotychczas wygrał 27 imprez tej rangi. W finale Miami Open zaprezentuje się czwarty raz. Zwyciężył w tej imprezie w latach 2005-06 i 2017, natomiast w 2002 roku przegrał z Andre Agassim. W tym sezonie o trofeum powalczy po raz trzeci (wygrał w Dubaju, a w Indian Wells lepszy w finale okazał się Dominic Thiem).
Amerykanin natomiast zagra w swoim 27. finale w głównym cyklu i stanie przed szansą na zdobycie 15. mistrzostwa, w tym pierwszego od lipca zeszłego roku, gdy zwyciężył w Atlancie. O trofeum serii Masters 1000 powalczy po raz piąty. W ubiegłym sezonie wygrał turniej tej rangi w Miami, a w 2012 roku w Indian Wells, w 2013 w Cincinnati i w 2016 w Paryżu przegrywał decydujące spotkania. Może stać się piątym w dziejach tenisistą, który obroni tytuł w Miami Open. W przeszłości tej sztuki dokonali Novak Djoković i Agassi (po trzy razy) oraz Federer i Pete Sampras.
Niedzielny mecz będzie ósmą konfrontacją pomiędzy Federerem a Isnerem. Bilans jest korzystniejszy dla Szwajcara i wynosi 5-2, w tym 4-1 na kortach twardych. Po raz ostatni zagrali ze sobą w 2015 roku w III rundzie turnieju w Paryżu. Wówczas Amerykanin zwyciężył 7:6(3), 3:6, 7:6(5). Na poziomie ATP Masters 1000 zmierzą się po raz czwarty. Prócz meczu w Paryżu, dwa pozostałe spotkania w imprezach złotej serii (w 2010 roku w II rundzie w Szanghaju i w 2012 w finale w Indian Wells) wygrał tenisista z Bazylei.
Federer wie, że będzie musiał sobie radzić z potężnym podaniem rywala. - Dla mnie to będzie ekscytujące, ponieważ przypomina rzuty karne w piłce nożnej. W niedzielę będę bramkarzem i postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy. Spróbuję odbić jak najwięcej piłek. Mam nadzieję na dobry mecz - powiedział. Z kolei Isner zdaje sobie sprawę z jakości swojego serwisu. - Wierzę, że mogę wygrać każdy turniej, w którym biorę udział, bo wiem, jak bardzo potrafię być niszczycielski dla rywali z powodu tego, jak dobrze potrafię serwować - stwierdził.
Stawką meczu będzie tytuł, 1000 punktów do rankingu ATP, ponad 1,3 mln dolarów premii finansowej i miano mistrza pierwszej edycji Miami Open rozegranej na Hard Rock Stadium. Początek spotkania o godz. 19:00 czasu polskiego.