WTA Praga: Iga Świątek przegrała trzysetowy bój z Karoliną Muchovą. Polka odpadła w I rundzie

Getty Images / Scott Barbour / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Scott Barbour / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek uległa Czeszce Karolinie Muchovej i nie awansowała do II rundy turnieju WTA International w Pradze. Dla Polki był to drugi trzysetowy mecz we wtorek w stolicy Czech.

Wtorek w Pradze to dla Igi Świątek (WTA 95) bardzo pracowity dzień. Po godz. 10:00 rozegrała decydującą rundę eliminacji, która w poniedziałek nie odbyła się z powodu deszczu. Polka zwyciężyła 6:3, 3:6, 6:3 Tamarę Korpatsch i weszła do głównej drabinki. Przed godz. 15:00 warszawianka wyszła na kort centralny, aby zmierzyć się z Karoliną Muchovą (WTA 106). Świątek przegrała 6:4, 1:6, 4:6.

W gemie otwarcia meczu Świątek popełniła podwójny błąd i dała rywalce dwa break pointy. Muchova popisała się świetną pracą w defensywie, a zabójcza kontra przyniosła jej przełamanie. Po chwili Czeszka oddała podanie wyrzucając forhend. Polka była solidniejsza w wymianach, lepiej poruszał się po korcie, ale momentami brakowało jej cierpliwości. Muchova chciała kończyć akcje jak najszybciej. Błysnęła kilkoma efektownymi zagraniami, ale więcej było z jej strony błędów. Reprezentantka gospodarzy dotrzymywała kroku warszawiance, bo dobrze prezentowała się w ważnych momentach. Obroniła dwa break pointy i wyrównała na 3:3. Końcówka była koncertowa w wykonaniu Świątek. W 10. gemie Muchova miała 40-0, ale Polka zdobyła pięć punktów z rzędu, I partię kończąc potężnym returnem.

W trzecim gemie II seta Świątek odparła trzy break pointy, ale przy czwartym wyrzuciła bekhend. W tym momencie Polka poprosiła o interwencję medyczną. Podczas jednej z wymian upadła na kort po odegraniu piłki przy siatce i zdarła sobie skórę. Problemem było jednak również prawe udo. Muchova weszła w uderzenie, a po wznowieniu rytm gry Świątek został całkowicie zaburzony. W piątym gemie warszawianka zniwelowała trzy break pointy, ale przy czwartym wpakowała forhend w siatkę. Polka mogła część strat odrobić, jednak Czeszka obroniła się wygrywającym drugim podaniem i podwyższyła na 5:1. Świątek grała szybko, ale nieskutecznie. Set dobiegł końca, gdy w siódmym gemie wyrzuciła bekhend.

Świątek skorzystała z przerwy toaletowej i poczuła przypływ mocy. Na otwarcie III partii popisała się dwiema świetnie skonstruowanymi akcjami i zaliczyła przełamanie. Później rozgorzała zażarta batalia. Warszawianka wróciła do rzetelnej gry, uporządkowanej w defensywie i błyskotliwej w ataku. Bardzo dobrze operowała krosem bekhendowym, którym wypracowywała sobie przewagę w wymianach. Jednak Muchova nie zamierzała się poddać dominacji warszawianki i również prezentowała bardzo dobry tenis, a w najważniejszych momentach podejmowała lepsze decyzje.

W drugim gemie Świątek oddała podanie wyrzucając bekhend. Głębokim krosem forhendowym wymuszającym błąd uzyskała przełamanie na 3:2. Ponownie nie poszła za ciosem i nie udało się jej podwyższyć prowadzenia. Błąd bekhendowy kosztował ją stratę serwisu. W siódmym gemie Muchova w genialnym stylu wybrnęła ze stanu 15-40 (as, bekhend po linii). Świątek również zniwelowała dwa break pointy i wyrównała na 4:4. Końcówka była wojną nerwów, którą lepiej wytrzymała Czeszka. W dziewiątym gemie reprezentantka gospodarzy od 0-30 zdobyła cztery punkty. Świątek nie obroniła się serwisem przed porażką. Podwójnym błędem dała rywalce piłkę meczową. Spotkanie dobiegło końca, gdy wyrzuciła bekhend.

W trwającym dwie godziny i 33 minuty meczu serwis nie był atutem Świątek. Popełniła pięć podwójnych błędów i zdobyła tylko 26 z 58 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Muchova wykorzystała siedem z 15 break pointów. Czeszka rozstrzygnęła na swoją korzyść 107 z 200 rozegranych punktów (54 proc.). Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek.

Świątek na początku kwietnia w Lugano osiągnęła pierwszy finał w głównym cyklu. Muchova na taki sukces jeszcze czeka, ale na swoim koncie ma zwycięstwo nad Garbine Muguruzą. Hiszpankę wyeliminowała w drodze do III rundy US Open 2018. Dla Czeszki był to wielkoszlemowy debiut. O ćwierćfinał w Pradze zmierzy się z Amerykanką Jennifer Brady.

Świątek po turnieju w Pradze wypadnie z czołowej "100" rankingu, ale szybko powinna do niej wrócić. Pod koniec kwietnia ubiegłego roku znajdowała się poza Top 400 i mogła rywalizować wyłącznie w turniejach ITF. W stolicy Czech zanotowała czwarty występ w głównym cyklu, po tegorocznych Australian Open, Budapeszcie i Lugano.

Zobacz także - Praga: zwycięstwo w trzech setach na koniec eliminacji. Iga Świątek w głównej drabince

J&T Banka Prague Open, Praga (Czechy)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
wtorek, 30 kwietnia

I runda gry pojedynczej
:

Karolina Muchova (Czechy, WC) - Iga Świątek (Polska, Q) 4:6, 6:1, 6:4

Czytaj także - Chcą być ze sobą na zawsze. Sloane Stephens i Jozy Altidore zaręczyli się

ZOBACZ WIDEO Lewandowski ostro krytykowany w Niemczech. "Oczekiwania wobec niego są ogromne!"

Komentarze (105)
avatar
Anonymous2328
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Świątek to młoda zawodniczka ,której namieszano w głowie. Moim zdaniem ma większą szansę zaistnieć niż Hurkacz który nie ma woli walki - typ wykastrowanego Raonica 
avatar
Magical_Passionate
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No ładnie; Iga już drugi turniej z rzędu gra w warunkach niemal polarnych.W końcu rozchoruje się dziewczyna.Mam nadzieję,że kolejny w którym wystąpi;najprawdopodobniej Madryt ,będzie już skąpan Czytaj całość
avatar
Trzygrosz54
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kiedy jeszcze przed tym spotkaniem wyczytałem ,że Iga może grać nawet trzy mecze w ciągu jednego dnia , byłem przerażony taką perspektywą ,bo coś niedobrego wisiało w powietrzu.
Niestety stało
Czytaj całość
avatar
steffen
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Niektórzy tu są zabawni...
Dziewczyna dopiero wchodzi do WTA, rok temu była kilkaset miejsc niżej, zagrała dziś 6 setów ciężkiej walki, a tu jacyś "znawcy" marudzą że to, że tamto. 
Litości... 
avatar
Tom.
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
następnym razem niech sobie odpuści tę całą Pragę, a stara się dostać do porządnego Stuttgartu tydzień wcześniej. Jak Fręch grała w kwalach, to i ona może co najmniej.