Problemy zdrowotne pozbawiły Kiki Bertens szansy na triumf w Roland Garros. "To naprawdę denerwujące"
Kiki Bertens była w gronie faworytek do zwycięstwa w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie 2019. Z powodu niespodziewanej choroby Holenderka musiała się jednak wycofać już w piątym gemie meczu II rundy.
- Jeszcze w środę czułam się dobrze. Nie miałam żadnych problemów. Potrenowałam, wypoczęłam i wszystko było w porządku. Byłam gotowa na czwartek. Ale potem obudziłam się o godz. 3 nad ranem i poczułam się bardzo źle. Przez całą noc miałam wymioty i biegunkę. Przed meczem było trochę lepiej, dlatego uznałam, że spróbuję zagrać. Gdy zaczęłam się rozgrzewać, to znowu się zaczęło. Po tym wszystkim nie miałam już żadnych sił - wyznała Kiki Bertens na konferencji prasowej.
Holenderka została drugą ofiarą choroby wirusowej. Jako pierwsza z tego samego powodu wycofała się Ukrainka Kateryna Kozłowa. Jednak dla tenisistki z Wateringen środowy krecz to bardzo przykre doświadczenie, bowiem po triumfie w Madrycie była w gronie faworytek do wygrania Rolanda Garrosa 2019. - Miałam za sobą parę wspaniałych tygodni i nagle poczułam się źle podczas turnieju wielkoszlemowego. To naprawdę denerwujące - stwierdziła półfinalistka paryskich zawodów z 2016 roku.
Zobacz także:
Roland Garros: trzysetowe wygrane Konty i Vekić
Roland Garros: Dimitrow lepszy od Cilicia
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)