"Mamy imponujący plan gier" - pisali organizatorzy turnieju ATP 500 w Londynie, zapowiadając drugi dzień zawodów. I trudno było się z nimi nie zgodzić. W drugim dniu turnieju na korcie mieli pojawić się takie postacie męskich rozgrywek jak Stefanos Tsitsipas, Stan Wawrinka, Juan Martin del Potro, Grigor Dimitrow, Nick Kyrgios i Milos Raonić czy wschodzące gwiazdy - Denis Shapovalov, Felix Auger-Aliassime i Alex de Minaur. Na kortach miało być emocjonująco, tymczasem było... mokro.
Od początku dnia bowiem nad obiektami Queen's Clubu padał deszcz. Mecze miały ruszyć o godz. 12:00 lokalnego czasu, lecz start został wstrzymany. Organizatorzy kilkukrotnie zmieniali porę rozpoczęcia spotkań, ale opady nie ustawały.
Zobacz także - Challenger Ilkley: Kamil Majchrzak zwycięski wieczorową porą. Powalczy o ćwierćfinał
Z planu gier znikały kolejne pojedynki. Najdłużej w niepewności byli trzymani Wawrinka i Daniel Evans oraz Lucas Pouille i Jay Clarke, którzy mieli wyjść na korty o 18:30. Ostatecznie organizatorzy dali za wygraną i odwołali wszystkie zaplanowane na wtorek sesje.
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
Zaległe z wtorku mecze zostały przełożony na środę. Tenisiści na kortach mają się pojawić się o 12:00 lokalnego czasu (13:00 polskiego). Oczywiście, o ile pozwoli na to pogoda, bo trzeci dzień tygodnia w Londynie także ma być deszczowy.