Podczas sobotniego spotkania III rundy Wimbledonu 2019 przeciw Tennysowi Sandgrenowi Fabio Fognini powiedział: "Życzę wybuchu bomby w tym klubie. Powinna tu eksplodować bomba". Te słowa wywołały duże kontrowersje, a na pomeczowej konferencji prasowej Włoch za nie przeprosił, mówiąc: - Gdy jesteś na korcie, przez większość czasu jesteś sfrustrowany. Na pewno nie byłem zadowolony ze swojego występu, bo wiedziałem, że mam wiele do wygrania i czułem, że mam szansę na zwycięstwo. Jeśli kogoś to uraziło, to przepraszam.
Mimo przeprosin, Fognini i tak nie uniknął kary. Organizatorzy Wimbledonu nałożyli na niego grzywnę w wysokości 2,4 tys. funtów. Kwota zostanie potrącona z premii finansowej, jaką Włoch otrzyma za udział w tegorocznej edycji The Championships. A za dojście do 1/16 finału należy mu się 111 tys. funtów.
Ale to nie wszystkie konsekwencje, jakie mogą go spotkać. Ciąży na nim zawieszona na dwa lata kara za zachowanie podczas US Open 2017, kiedy w wulgarny sposób odnosił się do arbiter Louise Engzell. Jeżeli władze Międzynarodowej Federacji Tenisa (ITF) uznają słowa, jakie wypowiedział, za "poważne wykroczenie", Włoch może zostać zdyskwalifikowany na dwa turnieje wielkoszlemowe.
Z kolei 8 tys. funtów będzie musiała zapłacić Serena Williams. Amerykanka podczas niedzielnych ćwiczeń miała "naruszyć trawę" na korcie treningowym. Grzywna jest wysoka, bo organizatorzy Wimbledonu nakładają surowe kary za jakiekolwiek zniszczenie nawierzchni na obiektach All England Clubu.
"Po kieszeni" dostał też Nick Kyrgios. Australijczyk otrzymał grzywnę w wysokości 6 tys. funtów za niesportowe zachowania podczas meczów z Jordanem Thompsonem i Rafaelem Nadalem.
Zobacz także - Wimbledon 2019: Martyna Kubka w II rundzie. Porażka Weroniki Baszak i Wojciecha Marka
ZOBACZ WIDEO Uwaga, duży turniej w Polsce! Przyjadą gwiazdy